Do policjantów z Pabianic wpłynęło zgłoszenie o kamperze fiacie ducato na niemieckich numerach rejestracyjnych, który jechał drogą ekspresową S8 w kierunku Warszawy. Pojazd dzień wcześniej został skradziony na terenie Niemiec.
Funkcjonariusze pojechali na pabianicki odcinek S8, aby zatrzymać kierowcę pojazdu. Okazało się, że to nie kamper, ale ciężarówka, zaś ofoliowany kamper prawdopodobnie był nim przewożony. Policjanci dali kierowcy świetlne sygnały, aby zatrzymał się. Ale kierujący manem przyspieszył, próbując uciec przed policją. W końcu jednak udało się zatrzymać uciekinierów.
Manem podróżowało dwóch mężczyzn w wieku 29 i 37 lat, mieszkańcy woj. mazowieckiego. Funkcjonariusze sprawdzili ładunek, a podejrzani tłumaczyli, że nie wiedzą, co znajduje się pod folią. Po jej odpakowaniu policjanci natrafili na częściowo już zdemontowanego, skradzionego kampera.
- Nie posiadali żadnych dokumentów przewozowych. Obaj trafili do policyjnego aresztu, a pojazd na zabezpieczony parking. 29-latek i jego 37-letni wspólnik usłyszeli już zarzuty paserstwa - mówi podkom. Ilona Sidorko z pabianickiej policji.
Sprawcom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
