nC+ powstała z połączenia telewizji "n" z Cyfrą +. Kiedy 21 marca platforma zaprezentowała swoją ofertę, w Polsce zawrzało. Krytykowane były wysokie ceny i układ oferowanych kanałów. Firma dolała oliwy do ognia, gdy do dotychczasowych klientów rozesłała listy informujące o zmianie oferty i podniesieniu cen. - Jestem zdegustowany całą sytuacją i tym, jak nC+ traktuje swoich klientów - mówi pan Jacek z Lublina.
Mężczyzna przez kilka lat był abonentem telewizji "n". Teraz dostał nową ofertę. - Mam płacić o 10 zł więcej, a będę mógł oglądać o 7 kanałów premium mniej niż dotychczas. To nie do pomyślenia - oburza się.
Pan Jacek nosi się z zamiarem rozwiązania umowy. Ponieważ telewizja zmienia ofertę programową i likwiduje niektóre kanały, daje to podstawę do zerwania umowy. Ma na to dwa tygodnie od chwili zmiany. Jak wypowiedzieć umowę? Koniecznie należy zrobić to pisemnie. Sam telefon do biura obsługi klienta to za mało. Wypowiedzenie należy wysłać listem poleconym. Dzięki temu umowa przestanie obowiązywać z końcem kwietnia. Brak wypowiedzenia umowy sprawi, że od maja nC+ będzie wystawiać nam wyższe rachunki, a zerwanie nowej umowy będzie możliwe dopiero po 18 miesiącach.
Jak wynika z informacji uzyskanych w biurze lubelskiego rzecznika konsumentów, ludzie najczęściej skarżyli się, że informację o zmianach oferty dostali listem zwykłym, a nie poleconym. Zwracali także uwagę, że o zmianach w dostępie do kanałów powinni być powiadomieni na 30 dni przed tym faktem, a nC + robiła to znacznie później.
Po licznych skargach od abonentów działaniami firmy zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Wątpliwości prezes UOKiK wzbudziło dokonanie przez spółkę jednostronnej zmiany umów (ceny usługi oraz oferty programowej) zawartych na czas oznaczony, a także zbyt krótki termin na złożenie rezygnacji oraz informowanie o nowej ofercie listem zwykłym - informuje Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
