Nie wszyscy uczestnicy przybyli
Imprezę rozpoczął wspólny skok czeskich i polskich spadochroniarzy. Później na widzów czekał bogaty program z udziałem sił zbrojnych 19 państw. Miało być ich więcej, ale z uwagi na żałobę na Wyspach Brytyjskich nie doleciały samoloty RAF. Z pokazów zrezygnowali Duńczycy, których odstraszyły złe warunki atmosferyczne. Podobnie postąpili Chorwaci z grupy akrobatycznej. Nie przyjechali też Estończycy.
Już na drogach dojazdowych, na których tworzyły się ogromne korki, widoczne były samochody z polskimi rejestracjami. Zajmowały także parkingi, a język polski wciąż można było usłyszeć na płycie lotniska i jego bezpośrednim sąsiedztwie. - Fatalna organizacja. Wyjechaliśmy o 6 rano, a mieszkamy blisko granicy z Czechami. Jest godzina 12, a my dopiero jesteśmy na płycie lotniska – żaliła się PAP rodzina z Raciborza.
Nawał samochodów zaskoczył organizatorów. Razem z przedstawicielami policji mają przeanalizować sytuację, żeby uniknąć podobnych kłopotów w przyszłości. W programie, mimo niskiego pułapu chmur, pozostały pokazy F-35 – maszyny, którą chcą w swoim lotnictwie widzieć Czesi. Ze startów nie zrezygnowali także piloci prezentujący po raz pierwszy na niebie regionu środkowoeuropejskiego zmodernizowany samolot Jas Gripen.
Spektakularne widowisko
- Warto było stać w korkach, warto było się denerwować, warto było słuchać narzekania rodziny, ten widok jest tego wart – powiedział PAP 38-letni Zbigniew ze Śląska, zachwycony przelotem Gripena i jego ewolucjami. - Proszę spojrzeć. On się prawie zatrzymał w powietrzu – pokazywał jedną z wręcz nieprawdopodobnych figur akrobatycznych.
Premier Czech Petr Fiala, który w sobotę odwiedził Dni NATO, powiedział dziennikarzom, że impreza przypomina o znaczeniu Sojuszu i podkreślił rolę jego gwarancji dla bezpieczeństwa.
- Wojna na Ukrainie udowadnia całej Europie, że świat wciąż jest pełen zagrożeń, zarówno tych tradycyjnych, jak obecna agresja Rosji, jak i nowszych, jak różne ataki hybrydowe. To się nigdy nie zmieni, więc gwarancje udzielane przez Pakt Północnoatlantycki zawsze będą potrzebne – powiedział Fiala. Zwrócił uwagę, że Czechy wreszcie w sposób znaczący zwiększają finansowanie swojej obronności.
- Bezpieczeństwo nie jest oczywiste i nie jest darmowe, trzeba w nie inwestować – stwierdził premier.
W wydarzeniu wzięli udział polscy żołnierze
Polscy spadochroniarze, którzy zainaugurowali tegoroczny przegląd, należą do jednostki polskich sił specjalnych AGAT, której stanowisko można było obejrzeć podczas pokazów.
- Było tak zwane okienko pogodowe, także wyszło to bardzo ładnie. Rzeczywiście bardzo się cieszę, że wszyscy moi koledzy cało i zdrowo wylądowali i wyglądało rzeczywiście to spektakularnie – powiedział PAP major Mariusz Łopata z jednostki AGAT. Stanowisko jednostki było przez cały dzień oblegane, jednym z powodów była wysoko wzniesiona na maszcie biało-czerwona flaga, która przyciągała rodaków, drugim był wystawiony sprzęt.
- Tutaj uczestnikom Dni NATO pokazujemy przede wszystkim, jak wygląda sprzęt i wyposażenie żołnierza wojsk specjalnych z Polski – powiedział PAP polski komandos i zwrócił uwagę, że wśród Polaków pojawiają się pytania o możliwość służby w wojskach specjalnych. - Z kolegami tłumaczymy, co trzeba zrobić, aby być jednym z nas – stwierdził.
Źródło:
