Pogodowy zawrót głowy, czyli w pogoni za burzami

Dorota Kowalska
123RF
Tropikalne upały, potem ulewy, gradobicia, trąby powietrzne. Ludzi fascynują wszystkie te zjawiska, bo są trochę nieprzewidywalne, a więc tajemnicze. Są tacy, którzy śledzą je na co dzień, przygotowują prognozy, ostrzeżenia, informują o zagrożeniach. A jeśli mają chwilę wolnego, gnają za burzami. To najbardziej fascynująca część ich pracy

Wolbrom jak po ataku zimy” - krzyczały nagłówki gazet. Początek lipca, a 8-tysięczne miasto przykryło coś, co przypominało pokrywę śnieżną. Jak podali Skywarn Poland - Polscy Łowcy Burz, kule gradu, które spadły na miasto, miały co najmniej 3 centymetry średnicy. Tego dnia ulewne deszcze przeszły nad Małopolską, w Olkuszu zalany został szpital, w Krakowie piwnice i torowiska. 20 maja nad Polską też sunęły nawałnice. Najgroźniej sytuacja wyglądała w Gnieźnie. Podtopione ulice, domy, szpital, posterunek policji, dworzec, urząd miasta. „Jeszcze w życiu nie widziałam czegoś takiego”, „Właśnie stamtąd wróciliśmy. Nigdy się tak nie bałam”, „Matka natura karze nas za ignorancję”, „Armagedon” - pisali zszokowani internauci. W czerwcu ulewa sparaliżowała Warszawę. Połamane konary drzew, potoki płynące ulicami miasta, stojące w korkach samochody.

Oni wszystko to śledzą, dokumentują, wyciągają wnioski.

Wojciech Pilorz, na stronie Stowarzyszenia Skywarn Polska - Polscy Łowcy Burz, tak pisze o sobie: „Z wykształcenia jestem geografem, absolwentem Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego. Burzami interesuję się właściwie od zawsze. Początkowo moje zainteresowanie ograniczało się wyłącznie do obserwacji, później pojawiła się możliwość fotograficznej dokumentacji burz, która z czasem zaowocowała zainteresowaniem nad genezą tych groźnych zjawisk. Impulsem do intensywnych studiów nad naukowymi aspektami formowania się burz była seria trąb powietrznych, jaka miała miejsce m.in. na Górnym Śląsku 15 sierpnia 2008 roku”.

- Od wielu lat w sieci grupa pasjonatów meteorologii, gwałtownych zjawisk atmosferycznych skupiła się wokół forum dyskusyjnego, potem założyliśmy stowarzyszenie - opowiada. Impulsem był wspomniany już wcześniej 15 sierpnia 2008 roku. Tego dnia przez obszar Polski przechodziły gwałtowne burze. - Utworzyły się trzy trąby powietrzne. Pierwsza przeszła w okolicach Strzelec Opolskich, wiatr wiał tam z prędkością do 330 km/h, druga w okolicach Częstochowy, trzecia przez powiat radomszczański - wspomina Wojciech Pilorz.

Spadł grad, ale nie on był najstraszniejszy. W Rusinowicach zginęła kobieta, na którą zawalił się strop. W miejscowości Kalina w powiecie lublinieckim drzewo przygniotło mężczyznę, który postanowił przeczekać nawałnicę w swoim domku letniskowym. W okolicach Mykanowa, na drodze krajowej nr 1, tornado wywróciło autokar, którym jechał Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Pojazd przekoziołkował, zderzył się z innymi samochodami. Rannych zostało 40 osób, w tym 30 członków zespołu.

- Służby nie przewidziały, że burze będą miały tak gwałtowny charakter, że utworzą się superkomórki burzowe z silnymi tornadami. Dla województwa opolskiego wydano ostrzeżenie pierwszego stopnia, dla województwa łódzkiego i śląskiego - drugiego - tłumaczy.

Po tych wydarzeniach, grupa pasjonatów postanowiła przekształcić forum dyskusyjne w Stowarzyszenie. Dzisiaj Stowarzyszenie Skywarn Polska - Polscy Łowcy Burz liczy prawie 40 członków. „Burze i ekstremalne zjawiska meteorologiczne. Prognozy, ostrzeżenia i informacje” - piszą na swojej stronie.

- Żeby powstała na danym obszarze burza, muszą zostać spełnione trzy warunki. Po pierwsze - chwiejność, czyli wilgotne i gorące powietrze przy ziemi. Po drugie - zmiana kierunku i prędkości wiatru wraz z wysokością. Po trzecie - inicjacja konwekcji - tłumaczy. Ale czasami natura bywa nieprzewidywalna. Pamięta sierpień 2020 roku, wartości wszystkich tych trzech składników były bardzo wysokie. Silne burze miały pojawić się na obszarze od Warszawy po Kędzierzyn-Koźle.

- Chyba z dziesięć ekip łowców burz obstawiało ten teren. Nic się nie stało, cały dzień świeciło słońce. Umiarkowanie silna burza pojawiła się tylko nad Warszawą, tyle - wspomina.

Innym razem, w sierpniu 2023 roku czekali na burze na trasie A1 w Radomsku, gdzie teoretycznie warunki do jej powstania były najkorzystniejsze. Tymczasem burza uformowała się w Tarnowie, poszła w zupełnie innym kierunku. Gnali do Buska-Zdroju. Najgroźniejszą burzę gradową przeżył w czerwcu 2021 roku. Siedział z kolegą w ogródku przed swoim domem. Nie było sensu nigdzie jechać, burza miała pojawić się także w jego rodzinnej miejscowości. I pojawiła się - superkomórka burzowa. To najgroźniejszy rodzaj burzy, jaki występuje w przyrodzie, cechuje ją wznoszący się po spirali prąd wstępujący. Ruszyli wtedy w kierunku Kozłowej Góry, spadł ogromny grad.

„24 czerwca 2021 r. wschodnie i południowe województwa nawiedziła seria superkomórek burzowych. Każda z nich przynosiła ekstremalnie duży grad, bardzo silny wiatr, a nawet trąbę powietrzną. Szczególnie duży grad spadł w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie). Jak podają Polscy Łowcy Burz, udało się wówczas sfotografować największą kulę gradową, jaka kiedykolwiek została udokumentowana w Polsce” - pisały media. Największa gradzina miała średnicę 14 centymetrów.

- Zdecydowanie najbardziej lubię jeździć w teren. Czasem zdarza się tak, że przejedziemy pół Polski i nie zdarzy się nic, a czasami zobaczymy niesamowite struktury, burze, które zostają na długo w pamięci - tłumaczy Wojciech Pilorz.

Jeżdżą na łowy, bo tak mówią o swojej pogoni za burzami, kiedy tylko mogą. Jest ich na Górnym Śląsku niewielu. Ma kolegę w Chorzowie, Chrzanowie. Kiedy spodziewają się burzy, skrzykują się, wskakują do samochodu i ruszają w drogę. Trzymają się autostrad, dróg ekspresowych, które dają możliwość szybkiego przemieszczania się w miarę rozwoju sytuacji i skąd dobrze widać burze. Wystrzegają się drzew i linii wysokiego napięcia. Robią zdjęcia, kręcą filmy.

- Najbardziej fascynująca w zjawiskach meteorologicznych jest chyba właśnie ich nieprzewidywalność, to, że nie wiadomo, co się dokładnie wydarzy. Za każdym razem, kiedy wydajemy prognozy, wydaje się, że mamy gotowy scenariusz, że wiemy, jak się powinna rozwijać sytuacja, w praktyce bywa bardzo różnie. Dlaczego? Bo nie do końca rozumiemy procesy, które decydują, że konkretna burza jest taka, a nie inna - mówi.

Ludzie na całym świecie robią zdjęcia wyładowań atmosferycznych, deszczu, gradu, uginających się drzew, zniszczeń spowodowanych wichurami.

- Ludzi fascynują burze, bo to zjawisko nie do końca zrozumiałe, a więc tajemnicze. Pewne chmury burzowe potrafią przypominać kształtem statki kosmiczne czy latające spodki. Rzeczy trochę nie z tej ziemi i to, moim zdaniem, decyduje o tym, że obserwowanie tych zjawisk jest pociągające. Podobnie jak niebezpieczeństwo, ryzyko, bo dla laika ogromna czarna chmura może oznaczać trąbę powietrzną, wiatr, deszcz, grad. Przeciętny człowiek nie wie, co ta chmura przyniesie, więc ta nieprzewidywalność, groza też na pewno są dla ludzi fascynujące - ocenia Wojciech Pilorz.

Ale ich stowarzyszenie zajmuje się przede wszystkim wydawaniem prognoz i ostrzeżeń. Jeśli spodziewane są burze, dzień wcześniej wieczorem przygotują prognozę konwekcyjną na następny dzień. One są równe ostrzeżeniom IMGW. Tyle że Polscy Łowcy Burz następnego dnia wydają jeszcze ostrzeżenia dla konkretnych, niewielkich obszarów, oczywiście, jeśli sprawdza się wcześniej wydana prognoza i faktycznie rozwijają się tam groźne zjawiska atmosferyczne. Ich prognozy sprawdzają się w 70, 80 procentach przypadków, czyli trzy czwarte ich pracy to trafienia, celne strzały.

- Siedząc za biurkiem i widząc, na przykład, dane radarowe jestem sobie w stanie wyobrazić, jak te zjawiska wyglądają w terenie, bo przecież ileś tych burz już widziałem. Praca naukowa to z kolei żmudna, kameralna robota: pisanie artykułów, ich edytowanie. Z pracy naukowej najbardziej lubię analizę danych, zwłaszcza tę początkową, gdy uzyskuje się pierwsze wyniki - tłumaczy.

- Nauka idzie za naturą, czy natura przegania naukę? - dopytuję.

- Nauka idzie za naturą. Są procesy, które nie zmieniają się na przestrzeni lat. Klimat się zmienia, natomiast fizyka - nie. I prawa fizyki, które rządzą pogodą, burzami są niezmienne, a my cały czas je poznajemy. Uważam, że bardzo dużo zmieniło się, jeśli chodzi o prognozowanie burz w Polsce. Rozwinęła się przede wszystkim cała gałąź prognozowania w czasie rzeczywistym, które jeszcze kilkanaście lat temu praktycznie nie istniało - uważa Wojciech Pilorz.

A z punktu widzenia ludzi, choćby ich bezpieczeństwa, najważniejszą rzeczą jest właśnie prognozowanie. Dlatego, jego zdaniem, z czasem prognozowanie w czasie rzeczywistym, które umożliwia przewidywania zagrożeń na kilkadziesiąt minut do przodu, będzie bardziej współgrać z numerycznym modelowaniem atmosfery. Ono z kolei umożliwia prognozowanie na wiele godzin do przodu.

- Połączenie tych dwóch skal czasowych będzie tym narzędziem, które najbardziej rozwinie się w meteorologii - tak przewiduje.

Łowcy Burz, profesjonalnie i amatorsko, za burzami gonią na całym świecie. Według wikipedii, to osoby, które, zazwyczaj dla własnej przyjemności, ścigają te ekstremalne zjawiska. Pojawili się pod koniec lat 40. W 1972 roku w USA powstał rządowy projekt łowców burz (Tornado Intercept Project). Jednym z najsłynniejszych łowców burz jest Reed Timmer. Timmer, meteorolog, zainteresował się pogodą jeszcze jako dzieciak. W okolicy, w której mieszkał, przeszła pewnego dnia burza, spadł grad wielkości piłeczek golfowych, przynajmniej tak to pamięta. W październiku 1997 roku Reed Timmer nakręcił swój pierwszy film z tornadem, zaczął też studia na Uniwersytecie w Oklahomie. W kwietniu 2013 roku dołączył do amerykańskiej telewizji KFOR-TV, założył portal TornadoVideoes.net. Publikuje na nim filmy burz i tornad. Razem ze swoją ekipą wystąpił w wielosezonowym reality show na Discovery Channel „Dogonić Tornado”.

Swego czasu głośno było o innym amerykańskim łowcy burz. 55-letni Tim Samaras współpracował z Discovery Channel, National Geographic i Boeingiem. Relację ze swojej działalności zamieszczał regularnie na Twitterze. Tim Samaras zginął razem z synem w czerwcu 2013 roku ścigając tornado w okolicy El Reno w stanie Oklahoma.

- Jeśli musiałbym wybrać, w jaki sposób miałby umrzeć mój brat, to właśnie tak - gdy ściga tornado. To była jego pasja - powiedział Jim Samaras, brat Tima. Wypowiadali się też jego znajomi, naukowcy.

- Nie znałem nikogo ostrożniejszego. Nigdy nie narażałby się na niepotrzebne niebezpieczeństwo. Przede wszystkim nigdy by nie ryzykował życiem swojego syna - podkreślał przyjaciel Samarasa, meteorolog Chad Myers. - To ryzykowna praca, i wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak bardzo może być niebezpieczna. Chciałbym, by ludzie pamiętali, że Tim był naukowcem. Wyruszył, by zdobyć dane. Chciał, by jego praca pozwoliła innym lepiej zrozumieć takie zjawiska, lepiej je wytłumaczyć - mówił w rozmowie z telewizją CNN.

Ale łowców burz takie wypadki nie zrażają. Wiedzą, że czasami ryzykują, ale starają się nie przekraczać granic, nie szarżować.

Artur Surowiecki tak pisze o sobie na stronach Stowarzyszenia Skywarn Polska: „Od wielu lat interesują mnie wszelkie osobliwości pogodowe, a przede wszystkim gwałtowne zjawiska burzowe. W związku z powyższym w 2008 roku wraz kilkoma znajomymi założyłem Stowarzyszenie Skywarn Polska, a następnie udało mi się zorganizować współpracę z IMGW i cykl szkoleń dla Polskich Łowców Burz. Od 2016 roku jestem Prezesem Stowarzyszenia. Moim celem jest stworzenie w Polsce rozbudowanego systemu szybkich ostrzeżeń meteorologicznych opartym m.in. na pracy łowców burz i obserwatorów niebezpiecznej pogody”.

Surowiecki ukończył studia magisterskie na kierunku geografia (specjalność hydrologia i klimatologia) na Uniwersytecie Warszawskim.

- Zajmuje się głównie analizą warunków meteorologicznych, analizą prognoz. Oczywiście, jeśli jest okazja, jeżdżę w teren i zbieram materiały. Dokumentuję zjawiska meteorologiczne, robię zdjęcia, nagrania. Każdy z nas to lubi: dojechać blisko burzy i zobaczyć, jak wygląda - tłumaczy. Jest dreszczyk emocji, ciekawość

Opowiada: To był chyba 19 lipca 2015 roku, natrafili na burzę z bardzo silnym, spektakularnym wałem szkwałowym. Wał szkwałowy to szczególna forma chmury przypominająca poprzecznym przekrojem swego czoła poziomy klin lub taran. Jest przytwierdzona do podstawy chmury macierzystej, zazwyczaj burzowej, rzadko kłębiastej. To była bardzo silna burza, przeszła z zachodu na wschód Polski, wiał porywisty wiatr. W wielu miejsca doprowadził do ogromnych szkód. Chcieli złapać jeszcze inny front burzowy, ale było tak dużo powalonych drzew, że straż pożarna nie nadążała z ich usunięciem. Nie udało im się dojechać w porę w inne miejsca.

- Inna burza, która zapadła mi w pamięci, to ta z końca maja, 2018, może 2019 rok. Północny-wschód województwa mazowieckiego, okolice Czyżewa. Sytuacja była bardzo dynamiczna. Myślałem nawet, że idzie na mnie trąba powietrzna. Burza nasiliła się nagle, była bardzo niska podstawa chmur. Rozwinął się niewielki, ale intensywny liniowy układ konwekcyjny. Wiał bardzo silny wiatr, na szczęście nie tak silny, jak mogło się wydawać - wspomina.

10 lipca 2020 roku pojechali w rejon Płocka. Złapali tam bardzo silną superkomórkę burzową. Wiedzieli dokładnie, jakie jest ryzyko związane z burzami tego konkretnego dnia, wiedzieli, co robić. Mieli zapewnione drogi ewakuacji. W ostatniej chwili, tuż przed rozpętaniem się nawałnicy, udało im się uciec. Gdyby ruszyli dwie minuty później, znaleźliby się w strefie niebezpiecznej: w rejonie prądu zstępującego, w którym porywy wiatru przekraczają 110 km/h. Potem okazało się, że w rejonie, w którym przebywali, szkody były ogromne.

- Oglądanie nadejścia tej burzy było czymś niesamowitym, rzadko tak dobrze wykształcona superkomórka burzowa trafia się na terenie Polski, łatwiej ją zaobserwować choćby w Stanach Zjednoczonych. Zresztą, tereny w Polsce nie- specjalnie sprzyjają łowcom burz - tłumaczy.

- Dlaczego? - dopytuję.

- Po pierwsze, takich spektakularnych burz jest u nas mniej niż w Stanach Zjednoczonych. Sam charakter burz też się zmienia: w ostatnich latach jest więcej burz, ale one są mniej trwałe. Inne jest spektrum zjawisk atmosferycznych im towarzyszących. Zmieniły się także warunki atmosferyczne: w atmosferze jest więcej wilgoci, zmniejszyły się też poziomy gradient temperatury między północą a południem Europy. Północ kontynentu, czyli rejon koła podbiegunowego na skutek zmian klimatycznych ogrzewa się po prostu szybciej, co powoduje, że mamy mniejszy wiatr w troposferze zarówno w dolnej, jak i w środkowej, i górnej. Te wszystkie poziomy mają ogromne znaczenie, jeśli chodzi o rozwój burz i ich charakter - tłumaczy.

Dzisiaj burze są bardziej punktowe, bardziej lokalne, krótkotrwałe. Częściej też mamy do czynienia z nawalnymi opadami deszczu, czasami opadami gradu. Bardzo dużych, silnie rozwiniętych układów konwekcyjnych, które przemieszczają się na znaczne odległości i często przynoszą ze sobą poważne skutki, jest mniej niż było to jeszcze 5 czy 10 lat temu.

- Ostatnio przeglądałem dane satelitarne z lat 90. i początku XXI wieku, wtedy silnie rozwiniętych układów konwekcyjnych obejmujących jednocześnie dużą część Polski było w maju dużo. Teraz w maju praktycznie burz o takim charakterze nie ma. W czerwcu, lipcu, jeżeli występują liczne burze, to w bardzo wilgotnej, parnej, nieprzyjemnej masie powietrza. I jak już wspomniałem, zjawiska te coraz częściej występują bardzo lokalnie. Wcześniej, jeżeli powstał silny układ burzowy, to często obejmował on swoim obszarem co najmniej jedno lub dwa województwa, dzisiaj to się zdarza już rzadziej - opowiada Artur Surowiecki.

- A wracając do trudności Polskich Łowców Burz związanych z prowadzonymi obserwacjami - przypominam.

- W Polsce mamy bardzo rozproszoną zabudowę, u nas gospodarstwa rolne są rozrzucone. Mamy też bardzo dużo lasów. To wszystko utrudnia łowy - tłumaczy Artur Surowiecki.

Nie chcą wjeżdżać w pola, z których trudno się potem wydostać, a czasami liczą się minuty. Najlepiej trzymać się głównej drogi, tak, aby potem szybko się ewakuować. Idealne do obserwacji burz są tereny równinne albo lekko pagórkowate. Jest kilka województw z bardzo ciekawymi krajobrazami pod kątem obserwacji nadciągających układów burzowych: woj. lubelskie, miejscami woj. śląskie, łódzkie, opolskie.

- W ostatnim czasie kolejny problem to uprawy kukurydzy, których przybywa. Kukurydza w lipcu, sierpniu ma czasami dwa, trzy metry wysokości i to też utrudnia obserwacje - wyjaśnia prezes Stowarzyszenia Skywarn.

Tak, ewidentnie widać ocieplenie klimatu, chociażby, o czym już wspomniał, po charakterze burz, ale też po tym, że częściej występują upalne dni, noce tropikalne, okresy jesienno-zimowe są o wiele cieplejsze. Coraz rzadziej zdarzają się ostre zimy i nie są tak mroźne, jak było to 30, 40 lat temu. Sroga zima, z mrozami, śniegiem zdarza się u nas raz na 6, 7 lat.

- Ale nie jeździmy tylko za burzami - zastrzega Artur Surowiecki. - Bardzo mocno stawiamy na działalność naukową i edukacyjną. Na naszej stronie internetowej można znaleźć ciekawe materiały dotyczące groźnych zjawisk atmosferycznych. Współpracujemy z różnymi instytucjami, między innymi z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej, ale też z Wydziałem Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza, jesteśmy autorami dużej liczby publikacji z zakresu klimatologii, ale też i meteorologii - tłumaczy.

Ma oczywiście swoje marzenia. Chciałby zobaczyć kilka trąb powietrznych z bliska. Pojechać w aleję tornad w USA. Może niebawem to się uda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
Już mam dość tych upałów
Wróć na i.pl Portal i.pl