Około godziny 1.30 w środę (9 grudnia) pracownicy ochrony poczuli zapach dymu w budynku B szpitala Matki Polki w Łodzi. Swąd był coraz mocniej wyczuwalny, gdy szli w kierunku piwnic. Zawiadomili straż pożarną i zeszli na dół, aby zlokalizować źródło ognia.
Po chwili w jednej z wnęk spostrzegli palące się worki ze śmieciami, które były tam tymczasowo składowane. Nie dali rady ugasić ognia przy pomocy podręcznej gaśnicy, a dym był coraz gęstszy. Musieli się wycofać. Na szczęście chwilę później na miejscu były już pierwsze zastępy Państwowej Straży Pożarnej.
Ratownicy wkroczyli na podziemne korytarze w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych. Po zaledwie kilkunastu minutach ogień został całkowicie ugaszony. Pozostało tylko oddymienie korytarzy w piwnicach. Trzeba było również przewietrzyć część pozostałych pomieszczeń, gdyż dym dostał się korytarzami i szybami wentylacyjnymi nie tylko do innych sal w budynku B, ale nawet do oddalonego o kilkaset metrów budynku A.
Akcja została zakończona kilka minut po godz. 3. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie było też potrzeby przeprowadzania ewakuacji. W akcji gaśniczej udział wzięło 8 zastępów strażaków.