Jak poinformował polsatnews.pl, zadymienie wykryto w składzie metra na terenie stacji linii M2 Księcia Janusza. - Wszyscy pasażerowie opuścili pociąg, a następnie bezpiecznie wyszli ze stacji - przekazała rzeczniczka miejskiej spółki Anna Bartoń. Podkreśliła, że nikt nie doznał obrażeń.
Na miejsce wezwano strażaków, ale już wcześniej nad sytuacją zapanował maszynista. Zaczął gasić pożar przy użyciu gaśnicy. Jak podaje polsatnews.pl, w akcję miał włączyć się także jeden z pasażerów. Anna Bartoń nie potwierdziła tych doniesień.
Jaka była przyczyna pożaru?
Sierż. szt. Rafał Markiewicz ze stołecznej policji przekazał, że zgłoszenie wpłynęło o 16.10. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do samozapłonu w komorze silnika pociągu. Wyłączony z użytkowania jest fragment linii metra od stacji Bemowo do stacji Płocka" - poinformował.
Asp. Krystian Szot ze stołecznej Straży Pożarnej przekazał z kolei, że najprawdopodobniej doszło do zapłonu układy hamulcowego. "Przed naszym przyjazdem motorniczy stłumił pożar. Zostali też ewakuowani pasażerowie. Nasze zastępy wróciły do koszar. Na miejscu pozostała straż pożarna z metra" - powiedział strażak.
Źródło: Polsat News, Polskie Radio 24, PAP
