Mężczyźni uderzyli w bok samochodu pocztowego - siła uderzenia była tak duża, że jeden z motocyklistów wpadł do wnętrza kabiny kierowcy.
Czytaj także:
Motocyklista zginął koło Swarzędza
Czmoń: Wypadek busa. Pięć osób nie żyje [ZDJĘCIA]
Zobacz najnowsze filmy na Głos.tv
Tragiczny wypadek w Czmoniu
Buspasy na Bukowskiej usprawnią ruch
- Jeden z mężczyzn jechał motorem Kawasaki, drugi - KTM - opowiada Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Obaj zginęli na miejscu.
- Motocykliści jechali od ronda Starołęka w kierunku ronda Rataje - tłumaczył Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. - Poruszali się z prędkością znacznie przekraczającą 50 km/h.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku. Z relacji świadków wynikało, że furgonetka pocztowa jadąca w kierunku na Starołękę chciała zawrócić. W trakcie manewru w jej bok uderzyły motocykle.
Świadkiem tragedii był wybitny poznański lekarz, prof. Jacek Łuczak. - Usłyszałem tylko ryk motorów i potężny huk. - opowiadał prof. Łuczak. - Do przyjazdu karetki próbowałem ratować mężczyznę, który leżał na jezdni. Nie wiedziałem tylko, że w szoferce jest druga ofiara. Myślałem, że to pasażer. A może on też potrzebował pomocy...
Na miejscu wypadku pojawiła się też - przypadkiem - rodzina jednej z ofiar. Kobieta z okien przejeżdżającego tramwaju zauważyła motocykl, który do złudzenia przypominał maszynę jej zięcia. Wysiadła i przez kilka godzin błagała policjantów o potwierdzenie lub zaprzeczenie jej podejrzeń. Zdenerwowanie jej rosło z każdym nieodebranym przez mężczyznę połączeniem. Około godz. 16 jeden z policjantów potwierdził jej najgorsze przypuszczenia.
Ulica Zamenhofa w kierunku ronda Rataje była zablokowana przez 2,5 godziny.