Prezydent Lublina Krzysztof Żuk po pół roku czwartej kadencji [OCENA]

Jakub Sarek
Krzysztof Żuk prezydentem Lublina jest od 2010 r.
Krzysztof Żuk prezydentem Lublina jest od 2010 r. Łukasz Kaczanowski/archiwum
Sukces: zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029, porażka: funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Po sześciu miesiącach nowej kadencji oceniamy prezydenta Lublina, Krzysztofa Żuka.

7 maja 2024 r. Krzysztof Żuk złożył ślubowanie i objął rządy – na czwartą kadencję - w Lublinie. Fotel prezydenta miasta zapewnił sobie już w pierwszej turze wyborów, które odbyły się 7 kwietnia 2024 r. Wskazało go wówczas 57,49 proc. głosujących. Od tego momentu minęło sześć miesięcy. Jest to zatem czas pierwszych podsumowań.

Za jego największy sukces w czasie ostatniego półrocza uznajemy zdobycie przez Lublin tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029. Ten punkt znalazł się zresztą w przedwyborczym programie Żuka.

- To było miastu potrzebne. Potrzebne, jako to źródło dodatkowej energii, jako wiara, że marzenia możemy realizować, a przyszłość tworzyć. Możemy sprawić, że Lublin stanie się naszym miastem w pełnym tego słowa znaczeniu, miastem przez nas wymarzonym, o wysokiej jakości życia, w którym wszyscy chcemy mieszkać i zostać – przekonywał włodarz Lublina na konferencji prasowej, podczas której przedstawiono program ESK 2029.

Uzyskanie przez Lublin tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029 to de facto zwieńczenie wieloletnich starań zapoczątkowanych przy okazji walki o zdobycie tytułu ESK 2016. Wtedy stolica woj. lubelskiego musiała jednak uznać wyższość Wrocławia. Teraz w pokonanym polu zostawiła Katowice, Kołobrzeg i Bielsko-Białą.

ESK 2029 ma dla Lublina z pewnością wymiar prestiżowy. I tu nie sposób się nie zgodzić. Jednak to, jakie efekty faktycznie przyniesie, trudno na tę chwilę przewidzieć. Żuk przekonuje, że zdobycie tytułu zwiększa szansę na pozyskanie środków unijnych, które miałyby trafić na działania inwestycyjne. Chodzi m.in. o budowę Centrum Sztuki Dzieci i Młodzieży przy ul. Kunickiego (w dawnym Domu Kultury Kolejarz) czy rewitalizację Błoni pod Zamkiem.

Według założeń, rozpisany na cały rok program, obejmujący setki imprez: festiwali, wystaw czy koncertów zachęci do przybycia do Lublina rzeszy turystów. W wydarzeniach ESK 2016 we Wrocławiu wzięło udział ponad 5 mln uczestników. Taką poprzeczkę stawiamy też Lublinowi.

A co zapisujemy prezydentowi Lublina po stronie porażek? Funkcjonowanie komunikacji miejskiej.

Na początku września weszła w życie trzecia faza zmian w siatce połączeń lubelskiej komunikacji miejskiej, którą wymusiło uruchomienie w styczniu 2024 r. autobusowego Dworca Lublin. Miał to być finał komunikacyjnej rewolucji zapowiadanej przez miasto od 2021 r. Zgodnie z wrześniowymi zmianami, liczba linii kursujących co kwadrans w godzinach szczytu porannego (6.30-8.30) i popołudniowego (13.30-16.30) w dni powszednie w porównaniu z czerwcem 2024 r. wzrosła z pięciu do szesnastu.

Zmianom uległa też trasa aż 23 linii. Według miejskich urzędników, efektem nowej siatki połączeń miało być m.in. skrócenie czasu podróży, większa częstotliwość kursowania autobusów i wzrost dostępności komunikacyjnej do nowych, peryferyjnych osiedli. Najlepszą recenzję tym słowom wystawili mieszkańcy. Przez ostatni miesiąc nie było właściwie dnia, żeby do naszej redakcji nie wpływały skargi od pasażerów – głównie na nieprzyjeżdżające autobusy, zbyt rzadkie kursy (wieczorami i w weekendy).

Nie szczędzili też krytyki – zarówno w mediach społecznościowych, jak i drogą formalną – Zarządowi Dróg i Transportu Miejskiego, jednostce ratusza odpowiedzialnej za organizację komunikacji miejskiej. Na początku października ZDiTM – na wniosek mieszkańców i rad dzielnic – dokonał kilku korekt w rozkładach jazdy. Krzysztof Żuk w kampanii przed kwietniowymi wyborami samorządowymi złożył obietnicę, że w trakcie jego czwartej kadencji „autobusy na liniach podstawowych będą kursować co 10 minut, a na pozostałych co 15-20, ze wskazaniem na 15”. Póki co, do jej spełnienia daleko droga...

Jak ostatnie pół roku Żuka na stanowisku prezydenta Lublina oceniają miejscy radni?

- In minus. Nie widzę, żeby prezydent Krzysztof Żuk rozwiązywał najbardziej palące problemy miasta. Olbrzymi dług Lublina, który przekracza 2 miliardy złotych, ułomność komunikacji miejskiej, czy dziurawe drogi, jak choćby Głęboka, Zana czy Witosa. Co więcej, nie widzę nawet zapowiedzi rozwiązania tych problemów. Jeżeli receptą pana prezydenta na narastający dług jest emisja kolejnych obligacji, czyli tak naprawdę generowanie kolejnego długu, to słabo to widzę. Jeżeli receptą na problemy komunikacji miejskiej jest wrześniowa zmiana w rozkładach i siatce połączeń, na której suchej nitki nie pozostawiają mieszkańcy, to ja przyszłości naszego miasta w kolorowych barwach nie widzę – mówi Robert Derewenda, przewodniczący opozycyjnego klubu radnych PiS w RM Lublin.

- Te ostatnie pół roku oceniamy pozytywnie. Wspólnie z prezydentem Żukiem kontynuujemy duże inwestycje drogowe rozpoczęte w poprzednich latach, jak chociażby budowę przedłużenia Lubelskiego Lipca'80 czy rozbudowę ul. Wallenroda. W wakacje wymianę nawierzchni przeszły też m.in ulice Sowińskiego, Prusa czy Staszica. Niewątpliwym sukcesem jest też zdobycie przez Lublin tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029. To będzie koło napędowe dla inwestycji i poprawy jakości życia mieszkańców – uważa Piotr Choduń, przewodniczący klubu prezydenta Krzysztofa Żuka w RM Lublin.

Zmiana na stanowisku wiceprezydenta

Trwająca kadencja jest dla Żuka ostatnią w fotelu prezydenta Lublina. W następnych wyborach samorządowych, które planowo mają się odbyć w 2029 r., nie będzie mógł już kandydować. Rodzi to zatem spekulacje, kogo namaści na swojego następcę. Faworytem wydaje się być Tomasz Fulara, od czerwca 2024 r. zastępca prezydenta Lublina ds. inwestycji i rozwoju. Na tym stanowisku zastąpił Artura Szymczyka (przeszedł do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji), który u boku Żuka pracował od 2014 r.

Fulara do ratusza przyszedł wprost z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, gdzie przez 13 lat był prezesem zarządu. I właśnie przygotowywaniu go do roli prezydenta Lublina służyć miała ta roszada. W kuluarach mówi się, że Fulara pojawił się w ratuszu prawie pięć lat przed następnymi wyborami po to, by po pierwsze zbudować sobie rozpoznawalność wśród mieszkańców, a po drugie, żeby w trakcie kampanii w 2029 r. mógł – jako członek ekipy Żuka – chwalić się zrealizowanymi w tej kadencji przez miasto inwestycjami.

Pierwsze próby wyrwania się z anonimowości były prezes MPK już podjął. To on stał za pomysłem wprowadzenia – na razie pilotażowo – pierwszych w Lublinie sekundników, które zainstalowano na skrzyżowaniu ul. Kunickiego - Rejtana - Zemborzyckiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl