Promień Żary ciągle gra pod presją, ponieważ cały czas ciąży na nich widmo spadku. Mecz ze Spójnią Ośno Lubuskie, która należy do czołówki ligowej, miał być przełamaniem fatalnej passy żarkskiej drużyny, zwłaszcza, że przyjezdni nie palili się do rewelacyjnej gry. Spotkanie było bardzo dziwne. Po meczu trener Spójni powiedział, że był to jeden z najsłabszych meczów jego drużyny w tym sezonie. Niestety podopieczni Roberta Czepińskiego, osłabieni brakiem czołowych zawodników: Łukasza Czyżyka i Przemysława Flagi, nie potrafili wykorzystać słabości przeciwnika. Pauzujący za kartki, kapitan zespołu, pokrzykiwał z trybun na swoich kolegów. Niestety, niczego to nie dało. Niemoc strzelecka w tym dniu obydwu drużyn była ewidentna. Trener Promienia po meczu stwierdził, że remisy go nie safysfakcjonują, ponieważ cały czas remisując nie utrzyma się w lidze. Sprotavia zrobiła krok w stronę utrzymania, wygrywając 2:1 ze Stalą Sulęcin. Piast zanotował kolejną klęskę, przegrywając 1:7 w Zbąszynku z Syreną.
Promień Żary wymęczył bezbramkowy remis ze Spójnią
Małgorzata Fudali Hakman
W ostatniej minucie sędzia podyktował rzut wolny pośredni z pola karnego Spójni
Promień Żary ciągle gra pod presją, ponieważ cały czas ciąży na nich widmo spadku