"Święty Mikołaju, drogi gościu z nieba. Takich dobrych ludzi dzisiaj na potrzeba" - takiego wierszyka uczyły się w sobotę dzieci, stojąc pod sceną umiejscowioną na placu Katedralnym. Każde z nich mogło założyć papierową mitrę, czyli nakrycie głowy, jakie noszą m.in. biskupi. Do rozdania było około 3 tysiące sztuk.
- Chcemy, dzięki orszakowi, odkomercjalizować postać świętego Mikołaja. Świętego, który jest ikoną Miłosierdzia Bożego. Przesłanie jest następujące: trzeba być wrażliwym dla innych. Na co dzień pomagać potrzebującym, chorym - powiedział Kurierowi ksiądz Piotr Kawałko, organizator orszaku i proboszcz parafii pw. świętego Mikołaja na Czwartku. Duchowny przypomniał także, że ważnym elementem, związanym z orszakiem świętego Mikołają, jest rozdanie około 1 tysiąca prezentów dla dzieci: pacjentów szpitali, domów dziecka, niepełnosprawnych i podopiecznych świetlic.
Każdy uczestnik orszaku świętego Mikołaja mógł w sobote kupić za 2,50 zł los na Charytatywnej Loterii Fantowej, z której środki będą przeznaczone na stypendia dla wychowanków Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. Głównymi nagrodami w loterii dla osób kupujących losy były z kolei: rower, opiekacz do kanapek oraz mikser, ale można też było dostać m.in. książkę, albo jabłko.
Wyczekiwany święty Mikołaj w stroju biskupa przyjechał w białej bryczce, wszyscy chętni mogli sobie zrobić z nim zdjęcie. W pewnym momencie na scenie było nawet dwóch świętych w czerwonych strojach. Czteroletnia Maja przyszła na plac Katedralny razem z mamą. - Dzisiaj jesteśmy tutaj, aby zobaczyć świętego Mikołaja, 6 grudnia Mikołaj przyjedzie do naszego domu - powiedziała pani Renata, mama Mai.
Po występie Parafialnej Orkiestry Dętej z Szastarki orszak wyruszył na wzgórze czwartkowe. Na czele jechało dwóch Mikołajów w bryczce.