Rafał Bochenek. Od mapy pogody do fotela marszałka?

Grzegorz Skowron
Rafał Bochenek wiele zawdzięcza Beacie Szydło, to dzięki niej jego kariera nabrała rozpędu
Rafał Bochenek wiele zawdzięcza Beacie Szydło, to dzięki niej jego kariera nabrała rozpędu Adam Guz
Cała Polska zobaczyła jego twarz w 2015 roku podczas kampanii wyborczej Andrzeja Dudy oraz Prawa i Sprawiedliwości. Potem został głosem rządu Beaty Szydło. Gdy ta przestała być premierem, odsunął się w cień. Ale za chwilę może decydować o najważniejszych sprawach dla Małopolski.

Rafał Bochenek jest najpoważniejszym kandydatem na marszałka województwa małopolskiego. 32-latek z Wieliczki może objąć stanowisko nieosiągalne dla wielu doświadczonych samorządowców Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli rzeczywiście zostanie najważniejszą osobą w regionie, będzie to zawdzięczał Beacie Szydło, dzięki której w ogóle trafił na wielką scenę polityczną.

Występy to jego żywioł

Na scenie czuje się świetnie. Już jako nastolatek w TVP Kraków prowadził przez kilka miesięcy program dla młodzieży „Bzik kontrolowany”. Pierwszą imprezą, podczas której wystąpił jako konferansjer, były wielickie eliminacje do konkursu Miss Polonia 2006. Sprawdził się na tyle, że poprowadził wojewódzki etap konkursu. A potem była konferansjerka na licznych imprezach w Małopolsce, Wieliczce i jej okolicach.

W 2013 roku wziął udział w castingu na prezentera pogody w TVP Kraków. Przez dwa lata z ekranu telewizora mówił Małopolanom o frontach atmosferycznych, ciśnieniu i temperaturach.

Przełomowym momentem w jego karierze stało się poprowadzenie konwencji inaugurującej kampanię wyborczą PiS w Wieliczce przed wyborami samorządowymi w 2014 r. To tam wypatrzyła go wiceprzewodnicząca PiS Beata Szydło i zaproponowała poprowadzenie konwencji wojewódzkiej PiS w Krakowie, a także ogólnopolskiej w Warszawie. Po tej ostatniej gratulacje składał mu osobiście sam prezes Jarosław Kaczyński.

Zabłysnął także podczas konwencji wyborczych Andrzeja Dudy w 2015 r., prowadził jego wieczór wyborczy podczas pierwszej i drugiej tury wyborów prezydenckich. A potem kontynuował dobrą passę w kampanii wyborczej PiS-u, której motorem była Beata Szydło. To, że został jej rzecznikiem, nie było żadnym zaskoczeniem, choć wówczas Rafał Bochenek miał niespełna 30 lat.

Młody, ale doświadczony

Jeśli zostanie marszałkiem województwa małopolskiego, nie będzie najmłodszym politykiem na tym stanowisku. W wieku niespełna 32 lat gospodarzem województwa świętokrzyskiego zostawał w 2006 r. Adam Jarubas z PSL. Rafał Bochenek skończył 32 lata w sierpniu.

Mimo młodego wieku można mówić o nim: doświadczony samorządowiec. Do Rady Miejskiej w Wieliczce kandydował po raz pierwszy, gdy miał 20 lat. Zdobył wtedy 150 głosów, które okazały się zbyt małym poparciem, by wziąć mandat. Ale w połowie kadencji 2006-2010 jeden z radnych objął stanowisko w urzędzie, a on zajął jego miejsce w radzie.

W 2010 r. dostał się do samorządu już w normalnym trybie, a jesienią 2014 roku w wyborach do Rady Powiatu zdobył 1500 głosów (to był najlepszy wynik w gminie Wieliczka, drugi w powiecie wielickim).

W ostatnią niedzielę w wyborach do małopolskiego sejmiku otrzymał blisko 38,5 tys. głosów. To wynik bardzo daleki od rekordu jego partyjnej koleżanki Anny Pieczarki z Tarnowa (ponad 77,7 tys. głosów, najwięcej w całym kraju), ale Rafał Bochenek miał mocną konkurencję - był liderem listy PiS w tzw. „okręgu śmierci”. W podkrakowskich powiatach startował bowiem także obecny marszałek Jacek Krupa z PO i wicemarszałek Wojciech Kozak z PSL. Pierwszy zebrał 22,7 tys. głosów, drugi - 17,6 tys. Na PiS w tym okręgu głosowało prawie dwa razy więcej osób niż na listę Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna). Lekkiej goryczy temu zwycięstwu nadaje fakt, że w okręgu podkrakowskim było do wzięcia 6 mandatów radnych sejmikowych, a PiS ma tylko 3. Koalicja Obywatelska dostała 2, a PSL - 1.

Dyskusji nie będzie

Najważniejsza jednak jest wygrana PiS w całym województwie - to ta partia będzie mieć teraz 24 radnych w 39-osobowym sejmiku. A Rafał Bochenek wydaje się być pewniakiem do zajęcia gabinetu marszałka po Jacku Krupie.

Jego kandydaturę na najważniejsze stanowisko w regionie forsuje wicepremier Beata Szydło. Wybrani w ostatnią niedzielę radni PiS mieli już kilka spotkań, podczas których rekomendację władz krajowych partii dla Bochenka przedstawiano jako coś niepodważalnego. - W ogóle nie było dyskusji na ten temat - zdradza nam jeden z małopolskich polityków PiS. - I nie będzie jej także wtedy, gdy przyjdzie oficjalne potwierdzenie z Warszawy, że to Rafał Bochenek ma być marszałkiem albo że to stanowisko obejmie zupełnie ktoś inny - dodaje działacz partii Jarosława Kaczyńskiego.

Kiedyś Rafał Bochenek uchodził za ugodowego samorządowca, który szanuje opozycję. Dziś bardziej znany jest jako jej ostry krytyk

Rafał Bochenek twierdzi, że nie było rozmów w sprawie powierzenia mu funkcji marszałka Małopolski. - Nie chcę komentować takich informacji, decyzję, kto będzie marszałkiem, podejmą radni sejmiku - zaznacza.

Nikt nie ma jednak wątpliwości, że to sam prezes musi zaakceptować nowego marszałka województwa małopolskiego. Istotne jest, kto i co podpowie Kaczyńskiemu. Teraz większe wpływy ma premier Mateusz Morawiecki, który odsuwa od stanowisk ludzi związanych ze swoją poprzedniczką. I jeśli Rafał Bochenek nie zostanie marszałkiem, będzie to bardziej porażka Beaty Szydło, a nie jego samego.- Ale paradoksalnie nawet niechęć obecnego premiera do ludzi Beaty Szydło może działać na korzyść Rafała Bochenka, bo gdy zostanie marszałkiem małopolskim, szef rządu pozbędzie się go ze swojego otoczenia - słyszymy od kolejnego polityka PiS.

Największą przeszkodą wydaje się chyba to, że obecnie Rafał Bochenek jest pełnomocnikiem ministra środowiska ds. szczytu klimatycznego ONZ. To wielkie wydarzenie odbędzie w Katowicach w grudniu, a nowego marszałka małopolski sejmik będzie wybierał w drugiej połowie listopada.

Kiedyś chwaliła go opozycja

Teoretycznie na korzyść Rafała Bochenka powinna przemawiać jego samorządowa przeszłość. Jako radny miejski i powiatowy był chwalony za inicjatywy i skuteczność. - Otwarty na dyskusję i współpracę z każdym, nie patrzy na to, kto jest z jakiego ugrupowania. Podejmuje decyzje samodzielnie, nie myśli kategoriami „partyjnymi”, ma własne zdanie i nie boi się go wyrazić - tak mówili o nim jeszcze kilkanaście miesięcy temu lokalni samorządowcy i mieszkańcy. Cenili go wszyscy, także sympatycy PO.

Dlaczego? Bo wtedy uważał, że radni opozycyjni powinni mieć wpływ na to, co robi rządząca koalicja. - Przecież na nich też mieszkańcy głosowali, trzeba to uszanować. Wychodzę z założenia, że nie można nikogo szufladkować, lecz popierać inicjatywy dobre dla ogółu, niezależnie od tego, kto je zgłasza - mówił nam trzy lata temu. I takimi poglądami zyskiwał sympatię.

Gdy zaczął się wypowiadać jako rzecznik rządu, większość wieliczan przecierała ze zdumienia oczy. Mieszkańcy zastanawiali się, czy były radny powiatu wielickiego tak bardzo się zmienił (lub - czy ktoś go „podmienił”), czy też rzecznik rządu robi i mówi „tylko to, co musi”.

Rafał Bochenek jako rzecznik rządu Beaty Szydło wiele razy pokazywał, że jego samorządowa ugodowość to przeszłość. To zmieniło jego ocenę wśród lokalnych samorządowców, którzy kiedyś nie mogli się go nachwalić, a teraz boją się głośno mówić, że to zupełnie inny człowiek niż trzy lata temu.

Ale właśnie ta przemiana w człowieka oddanego partii daje mu przepustkę do reprezentowania PiS w regionie. Nie będzie się bał wejść w dyskusję z byłym marszałkiem czy jego zastępcami. Jako rzecznik rządu pokazał, że potrafi wyrażać stanowisko PiS. Tak jak partia rządząca mówił o rozstrzygnięciach i komunikatach, a nie wyrokach Trybunału Konstytucyjnego czy też o tym, że „nie będziemy się godzić na żadne szantaże ze strony Unii Europejskiej”, gdy ta krytykowała rząd za łamanie konstytucji.

A PiS potrzebuje na stanowisku marszałka kogoś, kto będzie stanowczy wobec regionalnej opozycji i stanie z nią do ostrej walki.

Na długo lub na chwilę

PiS musi mieć też marszałka, który zaakceptuje każdą decyzję centrali partyjnej. Także taką, która zakłada jego dymisję, gdyby stanowisko trzeba było zwolnić dla kogoś o ważniejszego, choćby dla jakiegoś ministra odwołanego przy okazji rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego lub po przegranych za rok wyborach parlamentarnych.

Nowy marszałek nie może też wyrosnąć na konkurencję dla obecnych liderów PiS w regionie - Beaty Szydło i Andrzeja Adamczyka. Rafał Bochenek nie będzie prowadził wewnątrzpartyjnych walk ze swoją promotorką, której tyle zawdzięcza. Chyba że fotel marszałka zmieni jego podejście do władzy. A jedną przemianę młody polityk już przeszedł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rafał Bochenek. Od mapy pogody do fotela marszałka? - Plus Dziennik Polski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl