Spis treści
Raków Częstochowa zwycięski z Radomiakiem. Medaliki uciekają w tabeli
Raków Częstochowa po meczu z Radomiakiem w 28. kolejce uciekł Lechowi Poznań w tabeli na sześć punktów. Choć przyjezdni z Radomia objęli prowadzenie na początku drugiej połowy za sprawą Rafała Wolskiego. Ekspresowo wyrównał jednak Ivi Lopez, a wynik ustanowił były napastnik radomian, Leonardo Rocha. - Pokazaliśmy silny mental i błyskawicznie doprowadziliśmy do remisu. Zaraz poszliśmy też po kolejną bramkę i cieszę się, że zdobył ją Leo, który bardzo tego potrzebował - podsumował ostatni sobotni mecz 28. kolejki, trenera Rakowa Marek Papszun.
Do kuriozalnej sytuacji w meczu Raków - Radomiak doszło w pierwszej połowie, kiedy problem ze wznowieniem gry z autu miał Zie Ouattara. O co chodziło? Chłopiec od podawania piłek przetrzymał jedną z nich i nie chciał oddać jej piłkarzowi przyjezdnych. Do gry musiał wkroczyć sędzia liniowy, który nakazał mu wykonywanie swoich obowiązków. - Podawaj piłki, podawaj piłki - powtórzył raz jeszcze, grożąc przy tym palcem.
Pozostałe drużyny z czołówki na boisko wybiegną w niedzielę. Mający sześć punktów straty do Rakowa Lech Poznań na wyjeździe zmierzy się z Motorem Lublinem. Natomiast broniąca tytułu Jagiellonia Białystok, którą od lidera dzieli siedem punktów, w hicie kolejki zagra w Warszawie z Legią.
Szalony mecz Cracovii ze Śląskiem. Gol zza połowy gości
- Jeden z najbardziej szalonych meczu tego sezonu, chyba zgoda? - pytał Rafał Dębiński swoich gości w programie Liga+ na antenie Canal+Sport. Trudno było nie odnieść podobnego wrażenia. Śląsk Wrocław nie zrezygnował z walki o utrzymanie i w sobotę pokonał drużynę aspirującą o europejskie puchary w przyszłym sezonie. Wygrał na wyjeździe z Cracovią (4:2), a cudownym golem zza połowy popisał się Burak Ince w samej końcówce. Poza nim do siatki trafiali także Jehor Macenko oraz Jose Pozo, który pokonał bramkarza Sebastiana Madejskiego pięknym, finezyjnym wykończeniem, w samo okienko.
Do bezpiecznego miejsca podopieczni trenera Ante Simundzy tracą już tylko jednego punktu. Pod nimi w tabeli plasują się; przedostatnia Stal Mielec i zepchnięta na ostatnią lokatę Lechia Gdańsk.
Dwa gole Sebastiana Bergiera. Puszcza niepewna przyszłości
W drugim meczu również broniąca się przed spadkiem Puszcza Niepołomice prowadziła do przerwy w Katowicach 1:0. Ostatecznie jednak GKS zwyciężył 3:1. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Sebastian Bergier, który na dniach stał się świeżo upieczonym tatą. Specjalnie z tej okazji drużyna nawet wykonała dla niego popularną "kołyskę". Wynik sobotniego meczu 28. kolejki PKO Ekstraklasy ustaliło samobójcze trafienie Michala Siplaka.
- Przy stanie 1:1 wyszliśmy – nie wiadomo dlaczego – tak, a nie inaczej, frajersko, na przeciwnika, który potrafi wykorzystać szybki atak. Przegraliśmy mecz, który nam się dobrze ułożył. Za dużo było momentów, kiedy dopuszczaliśmy rywali do strzałów - mówił po meczu na konferencji prasowej, trener Tomasz Tułacz.
W poniedziałek w Gdańsku mecz o życie rozegrają ostatnia Lechia i przedostatnia Stal Mielec. Zwycięzca przynajmniej na kilka dni opuści strefę spadkową, kosztem Puszczy.
W piątek oddalić się od degradacji zdołało Zagłębie Lubin, które wygrało na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 2:1. "Miedziowych" od strefy spadkowej dzielą teraz cztery punkty. Natomiast w spotkaniu dwóch drużyn środka tabeli Korona Kielce pokonała u siebie Widzew Łódź również 2:1.
Piątkowe i sobotnie mecze 28. kolejki PKO Ekstraklasy
piątek, 11 kwietnia
- Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 2:1
- Korona Kielce - Widzew Łódź 2:1
sobota, 12 kwietnia
- GKS Katowice - Puszcza 3:1
- Cracovia - Śląsk 2:4
- Raków - Radomiak 2:1
Oprawy kibiców z 27. kolejki PKO Ekstraklasy. Miś Uszatek na...
