Z raportu ministerstwa landu wynika, że w latach 1949-1990 w samej tylko Nadrenii Północnej-Westfalii zorganizowano dla ponad 2,1 miliona dzieci wyjazdy do cieszących się często złą sławą domów uzdrowiskowych lub rekonwalescencyjnych. Dla wielu dzieci pobyt w domu kuracyjnym stał się koszmarem, a wspomnienie traumatycznych przeżyć towarzyszyły im do końca życia. Autorzy opracowania opisują relacje świadków przemocy, dotyczące bicia, pozbawiania jedzenia i snu, izolacji i upokorzeń. - Nasz kraj musi się zmierzyć również z ciemnymi rozdziałami naszej historii - stwierdził minister zdrowia i spraw społecznych Nadrenii Północnej-Westfalii Karl-Josef Laumann.
Raport przygotowany w jednym tylko z niemieckich landów dotyczy dużo szerszego zjawiska. Pół rok temu dziennik „Suedeutsche Zeitung” pisał, że od końca lat 40. XX w. w Niemczech zachodnich rosła liczba dzieci niedożywionych lub z nadwagą. Kierowano je do sanatoriów i domów opieki. W sumie 8-12 mln dzieci. Jak pisała w czerwcu 2021 popularna niemiecka gazeta, „miliony dzieci w wieku 2-14 lat były poddawane tzw. czarnej pedagogice, której personel często uczył się w czasach nazizmu: pozbawianie snu, poniżanie, obnażanie, przykuwanie do łóżka, bicie, głód i pragnienie należały do repertuaru wychowawczego”.
W czerwcu 2021 r. rozpoczęły się przesłuchania poszkodowanych w parlamencie krajowym Nadrenii Północnej-Westfalii. Wyjaśnianie tego, co działo się w niemieckich uzdrowiskach dla dzieci, dopiero się jednak zaczyna. Raport z Nadrenii Północnej-Westfalii może być jednym z pierwszych takich opracowań w Niemczech.
