Vinicius Junior groził bojkotem meczu z Valencią
Brazylijczyk nie od dziś wiadomo, że jest niezwykle kontrowersyjną osobą w Realu Madryt. Przekonał się o tym nawet sam klub ze stolicy Hiszpanii, który zaliczył absurdalną wpadkę w mediach społecznościowych. Vinicius początkowo, jak to zobaczył zagroził... bojkotem meczu przeciwko Valencii - informują dziennikarze "Relevo".
Mianowicie chodzi o wpis przedstawiający ewolucję od małpy do człowieka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na obrazku znalazło się słowo "Vini". O co chodziło? Jak się okazuje nie o obrażenie swojego piłkarza! Tylko o logotyp duetu izraelskich DJ-ów "Vini Vici". Ostatecznie hiszpański klub przyznał się do błędu i usunął karygodny wpis, który w niejasny sposób przedstawiał prawdziwe intencje klubu.
Ostatecznie Brazylijczyk wybiegł 2 marca na Estadio Mestalla, ale sytuacja wywoła poruszenie w mediach. "Królewscy" zremisowali z Valencią 2:2, choć zdobyli nawet zwycięskie trafienie. Sędzia Jesus Gil Manzano nie uznał jednak tego trafienia, gdyż było ono po jego gwizdku.
Vinicius prowokowany i... prowokujący w jednym
Przypomnijmy, że piłkarz od kilku lat walczy z rasizmem i musi się zmagać z różnymi docinkami kibiców klubów przeciwnych. Często z tego powodu na stadionach jest prowokowany. A takie wpisy, jak ten Realu Madryt nie pomagają brazylijskiemu gwiazdorowi. Choć momentami sam Brazylijczyk potrafi prowokować swoich rywali. W Lidze Mistrzów na Santiago Bernabeu w skandaliczny sposób potraktował Williego Orbana z RB Lipsk. Brazylijczyk złapał za szyję reprezentanta Węgier.
Jakby nie spojrzeć na Brazylijczyka trzeba przyznać, że piłkarzem jest świetnym. Vinicius do tej pory w trwającym sezonie rozegrał 27 spotkań, w których zdobył 16 trafień oraz zanotował 8 asyst do swoich partnerów z drużyny. Real dzięki m.in. jego świetnej postawie znajduje się na szczycie hiszpańskiej ekstraklasy oraz awansował właśnie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Tam na "Królewskich" czekać będzie Manchester City.
Najbardziej pamiętne ćwierćfinały Ligi Mistrzów! Jakie mecze...
