Kto napisał to oświadczenie - nie wiadomo, ale władze placówki nie skomentowały tego skandalicznego wpisu. Pojawiły się natomiast komentarze między innymi dziennikarzy i polityków, którzy wprost pytali, kto teraz będzie decydował o zakazie wstępu do Muzeum.
Robert Bąkiewicz przyszedł tam jako gość; był w programie Telewizji Republika a na zdjęciach widać było, jak wita się z Powstańcami. Nie zrobił nic, co wymagałoby jakiejkolwiek interwencji i reakcji. Co więc tak bardzo oburzyło pracowników Muzeum, że zdecydowali się wydać tak kuriozalne oświadczenie? Bo podana informacja, że był w Muzeum 1 sierpnia i „nagłośnił ten fakt” jest kompletnie niezrozumiała.
Cała sytuacja pozostawia głęboki niesmak i smutek; podobnie jak wypowiedzi nadzorującego Muzeum prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który następnego dnia zażądał dymisji kilku ministrów, którzy szli w Marszu Powstania Warszawskiego i którzy mieli wykrzykiwać „nacjonalistyczne hasła”. Marsz szedł pod hasłem „Niemieckie zbrodnie nierozliczone” i skandowano na nim między innym „Cześć i chwała bohaterom”.
Czy te hasła zbulwersowało władze Warszawy? Władzom, którym nie przeszkadzało, że na jednym ze statków wycieczkowych płynących po Wiśle (trasy turystyczne podlegają władzom Warszawy) 1 sierpnia puszczano „Międzynarodówkę” - wiodącą pieśń w Związku Sowieckim? A może władze Warszawy nie mogły pogodzić się z decyzją Sądu Najwyższego, który uznał Marsz Powstania Warszawskiego za wydarzenie cykliczne, którego nie można blokować? Że nie można administracyjnymi zapisami decydować o tym, kto ma prawo organizować rocznicowe marsze i zgromadzenia?
Zakusy na reglamentowany patriotyzm ma od dawna Platforma Obywatelska, której jednym z najważniejszych członków jest Rafał Trzaskowski. Ale prezydent Warszawy jest politykiem, a władze Muzeum - nie. Dlaczego więc wpisały się w polityczną narrację? Nie wiadomo.
Na pewno wpis z 1 sierpnia długo będzie pamiętany. Tym bardziej, ze przez wiele lat Muzeum było postrzegane jako doskonała, otwarta dla wszystkich zwiedzających placówka. Przez wiele lat nie mogła ona powstać; kolejni prezydenci Warszawy traktowali budowę muzeum Powstania Warszawskiego marginalnie (żeby nie powiedzieć: niechętnie). Dopiero śp. prof. Lech Kaczyński, będąc włodarzem stolicy, doprowadził do wybudowania Muzeum. Miało być ono szczególnym miejscem i przez wiele lat było. Do 1 sierpnia 2023 roku.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
