Dowództwo amerykańskich sił zbrojnych w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło planowaną relokację personelu wojskowego i sprzętu z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc stacjonowania na terenie Polski.
To nie wycofanie wojsk USA z Polski
Jak podkreślono w oficjalnym komunikacie opublikowanym na stronie dowództwa, decyzja „odzwierciedla miesiące analiz i planowania”, które prowadzono wspólnie z polskimi partnerami i innymi członkami NATO. Relokacja ma charakter planowy i nie oznacza ograniczenia amerykańskiej obecności militarnej w Polsce.
– Polska to wspaniały gospodarz. Po trzech latach obecności w Jasionce nadszedł czas, by dostosować naszą obecność i jednocześnie zaoszczędzić dziesiątki milionów dolarów rocznie dla amerykańskich podatników – powiedział generał Christopher Donahue, dowódca USAREUR-AF.
Pomoc dla Ukrainy będzie kontynuowana
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku lotnisko w Jasionce pełniło kluczową rolę jako centrum logistyczne dla międzynarodowej pomocy wojskowej. Choć amerykański personel zostanie częściowo przeniesiony, działania związane z dostarczaniem wsparcia wojskowego dla Ukrainy będą nadal prowadzone – tym razem pod nadzorem Polski i NATO, z aktywnym udziałem innych państw sojuszniczych.
W ramach tych zmian, odpowiedzialność za bezpieczeństwo Jasionki przejmują m.in. Niemcy i Norwegia, które rozmieściły tam swoje systemy obrony przeciwlotniczej. Amerykańskie siły wspierać będą operacje w bardziej zoptymalizowanej i stałej strukturze.
MON: USA nie wycofują się z Polski
Ministerstwo Obrony Narodowej wydało oświadczenie, w którym zaznaczyło, że nie dochodzi do wycofania amerykańskich wojsk z Polski, a jedynie do relokacji wcześniej zaplanowanej w ramach szerszych działań sojuszniczych.
– Inni sojusznicy biorą większą odpowiedzialność za misję w Jasionce – poinformował resort.
Prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do sprawy podczas wizyty w Estonii, również podkreślił, że relokacja nie jest równoznaczna z wycofywaniem sił USA.
– Znam sprawę przejęcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo portu lotniczego w Rzeszowie, była ona omawiana na poziomie sojuszniczym – dodał.
Gdzie trafią wojska?
W spekulacjach o relokacji wojsk pojawia się m.in. Lublin i lotnisko w Świdniku. Są to na razie informacje niepotwierdzone.
– Wojska USA pozostają w Polsce, ale w innych lokalizacjach. Teraz w misję w Jasionce zaangażowane są głównie wojska norweskie, niemieckie, brytyjskie i polskie oraz inni sojusznicy – zapewnia Kosiniak-Kamysz.
Przypomnijmy, że rok temu minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał list intencyjny dotyczący utworzenia Stałej Bazy Lotnictwa Śmigłowcowego Wojsk Lądowych przy Porcie Lotniczym Lublin. Inwestycja miała objąć teren 100 hektarów, gdzie znajduje się lotnisko trawiaste EPSL, i stanowić element wzmacniania wschodniej flanki NATO. Umowę z władzami Lublina i województwa planowano sfinalizować w ciągu kilku miesięcy, a sama baza miała umożliwić stacjonowanie nowoczesnego sprzętu wojskowego.
Na początku tego roku Krzysztof Matuszczyk, prezes Portu Lotniczego Lublin, informował, że spodziewa się w tym roku podpisania przez lotnisko umowy z MON na przekazanie gruntu pod budowę bazy śmigłowców wojskowych. Inwestycja miałaby zostać zrealizowała na gruntach należących do lotniska i Lasów Państwowych.
Jak podaje PAP, amerykańskie wojsko pojawiło się na podrzeszowskim lotnisku wraz z początkiem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Od tego czasu Jasionka stała się kluczowym hubem logistycznym dla wsparcia sprzętowego, które państwa zachodnie przekazują Ukrainie. Jako miejsce szczególnie istotne zostało objęte m.in. obroną przeciwlotniczą amerykańskich systemów Patriot. Z początku wsparcie dla Ukrainy w ramach tzw. grupy Ramstein było kontrolowane przez USA. Na mocy ustaleń ze szczytu NATO w Waszyngtonie odpowiedzialność za te kwestię została przeniesiona na NATO, a zatem także inne państwa sojusznicze, które zaczęły brać odpowiedzialność m.in. za ochronę hubu w Jasionce.
