Tramwaj zablokował rondo Małysza
- To był zaplanowany transport wielkogabarytowy, ale po godzinie 6 na rondzie w Cedzynie coś poszło nie tak. Ciężarówka z naczepą transportująca tramwaj jadąca od Kielc w kierunku Łagowa utknęła i potrzebny jest ciężki sprzęt, by ją ruszyć – tłumaczyła rankiem młodszy aspirant Małgorzata Pędzik z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Prawe koła naczepy, na której znajdował się tramwaj, zaryły w ziemi na wysepce pośrodku ronda. Ciągnik nie był w stanie ruszyć dalej bez pomocy.
Zobacz zdjęcia zablokowanego ronda
Szybko zaczęły tworzyć się ogromne korki. Przyjechali policjanci drogówki i zorganizowali ruch wahadłowy. Na miejsce wezwane zostały służby drogowe i holownik. Jeden nie wystarczył. Po godzinie 8.30 drogowcy informowali, że trwa oczekiwanie na drugi holownik, a utrudnienia mogą potrwać do godziny 11.
- To regularne nocne transporty przejeżdżające nocami przez nasze województwo już od kilku miesięcy. Przejechało ich już kilkanaście
– informowała Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Skład z niebieskim tramwajem opatrzonym logo Lajkonika jechał z Siedlec do Krakowa. Dlaczego tędy?
- Specjalistyczne firmy organizujące tego rodzaju transport wytyczając trasę biorą pod uwagę szereg elementów, takich jak na przykład trwające remonty i zwężenia dróg, nośność mostów, wysokość wiaduktów pod którymi trzeba przejechać, promień łuku drogi, który trzeba pokonać, infrastrukturę którą trzeba zdemontować i na nowo zainstalować – tłumaczyła Małgorzata Pawelec-Buras.
Przed godziną 9.30 o pomoc w odblokowaniu ronda poproszeni zostali strażacy. Po godzinie 11 udało się odblokować ruch.
Zobacz zdjęcia zablokowanego ronda
Rondo Małysza koło Kielc. Skąd wzięła się nazwa?
W podkieleckiej Cedzynie ekspresowa trasa S74 gwałtownie się kończy i przechodzi w zwykłą krajówkę. Pomiędzy nimi jest rondo z niewielkim kopcem pośrodku. Kierowcy, którzy się zagapią lądują na tej wysepce, albo – jeśli jadą szybciej – wybijają się jak skoczek z progu i lądują za rondem. Stąd utarło się nazywać to miejsce rondem Małysza.
Miejsce to policjanci żartobliwie nazywali „rondem Adama Małysza", nawiązując do kariery znanego polskiego skoczka narciarskiego. Nazwa szybko przyjęła się wśród kierowców w całej Polsce, oraz wśród okolicznych mieszkańców.
O wyczynach kierowców na rondzie Małysza pisaliśmy wiele razy. Zobaczcie najgłośniejsze wydarzenia