Podczas festiwalu kolorów, który odbywał się w Rudzie Śląskiej na plantach w dzielnicy Bykowina, patrolujący teren imprezy strażnicy miejscy zostali powiadomieni przez trzy młode kobiety, że ich koleżanka potrzebuje pomocy.
Z ich relacji wynikało, że jakiś mężczyzna zaciągnął ją w krzaki w pobliżu ul. Barbary i próbuje rozbierać. Strażnicy niezwłocznie udali się we wskazane miejsce gdzie zastali rozebraną do połowy nieletnią i leżącego obok niej mężczyznę.
- Mężczyzna został ujęty przez strażników. Około 14-letnia dziewczynka była nieprzytomna i nie można było nawiązać z nią kontaktu. Po sprawdzeniu funkcji życiowych na miejsce został wezwany zespół pogotowia ratunkowego i patrol policji. W trakcie ustalania danych sprawcy z krzaków wyszła kolejna nieletnia, której stan wskazywał na spożycie alkoholu lub podobnie działającego środka. Z relacji świadków wynikało, że posiada ona istotne informacje na temat przebiegu zdarzenia, jednak nie można było nawiązać z nią kontaktu. Po rozpytaniu pozostałych świadków ustalono, że 31-letni mężczyzna dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec nieprzytomnej nieletniej - czytamy w komunikacie Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej.
Inną wersję zdarzenia usłyszeliśmy od rudzkiej policji. Jak przekazał nam asp. Arkadiusz Ciozak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej, przybyły na miejsce patrol policji ustalił, że do żadnej czynności seksualnej nie doszło.
- Mężczyzna tłumaczył się tym, że chciał pomóc pijanej dziewczynie wstać. Policjanci po przesłuchaniu świadków potwierdzili jego wersję - wyjaśnia Ciozak.
Jak do tej pory nikt nie wniósł oskarżenia w tej sprawie.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień