- Takiego cięcia wypłat z jakim mieliśmy do czynienia we Wrocławiu, nikt się nie spodziewał. Z ponad 3,5 tys. zł brutto pensji zasadniczej i kilkuset złotowego dodatku za wysługę na moje konto wpłynęło niewiele ponad tysiąc złotych – usłyszeliśmy od jednej z wrocławskich nauczycielek.
Wielu nauczycieli stażystów, czyli z pensjami na poziomie około 2,5 tys. zł, z początkiem maja dostało tylko po 500 złotych na rękę. Nic dziwnego, że zaczęli dopytywać się – co z pieniędzmi zebranymi przez Komitet Społeczny „Wspieram Nauczycieli”, który gromadził środki na pomoc dla protestujących w internecie, a także z co funduszami związków zawodowych.
- Komitet Społeczny „Wspieram Nauczycieli” zgromadził do tej pory - razem z z mniejszymi zbiórkami na profilach społecznościowych - ponad 8 mln złotych – mówi nam Magdalena Kaszulanis rzecznik Związku Nauczycielstwa Polskiego. Suma może imponować tym bardziej, że tych pieniędzy wciąż przybywa, jednak musimy sobie uświadomić, że mamy do czynienia z rzeszą blisko 600 tysięcy nauczycieli, którym obcięto pensje. Gdybyśmy chcieli wszystkim wypłacić pieniądze, to na jednego strajkującego przypadło by niespełna 15 złotych - wyjaśnia.
Wnioski o pomoc z Komitetu Społecznego „Wspieram Nauczycieli” od piątku
Wobec takiej skali dotkniętych cięciami wynagrodzeń, komitet zdecydował by skierować tę pomoc tylko do najbardziej potrzebujących. Wsparcie dla jednej osoby strajkującej wyniesie 500 zł, a to oznacza, że na pieniądze może liczyć co najwyżej ok. 16 tys. osób w całym kraju. Założyciele komitetu uzgodnili ponadto, że o pomoc będą mogli liczyć nauczyciele nie należący do związków zawodowych, które strajkowały co najmniej 9 dni, czyli połowę czasu trwania akcji, nie dostały wynagrodzenia za ten okres, a także znalazły się w szczególnej sytuacji materialnej. Jak wyjaśniają przedstawiciele komitetu - chodzi tu głównie o małżeństwa strajkujących nauczycieli, o samotne matki z dziećmi, a także o osoby, którym obcięto z pensji co najmniej 1500 zł.
- Do 10 maja opublikujemy wzór "Wniosku o przyznanie pomocy ze społecznego funduszu strajkowego", w którym strajkujący będzie mógł przedstawić swoją sytuację materialną. Właśnie do końca tygodnia powinno być już wiadomo, czy samorządy wypłaciły wynagrodzenia za okres strajku, czy nie – wyjaśnia Magdalena Kaszulanis.
Taki wniosek będzie musiał być zaopiniowany przez przewodniczących komitetów strajkowych w poszczególnych placówkach, a następnie trzeba będzie go złożyć w oddziale ZNP w swojej dzielnicy lub miejscowości. Tam dane zostaną zweryfikowane i dokumenty trafią do sekretariatu ZNP w Warszawie. Wtedy dopiero zostaną przedstawione Społecznemu Komitetowi, który podejmie ostateczne decyzje o wypłacie pomocy.
Związkowcy już teraz mogą ubiegać się o pomoc
- Członkowie związków zawodowych już teraz składają wnioski o pomoc – informuje nas Magdalena Kaszulanis. Rzeczniczka ZNP ujawnia, że jak dotąd na kontach związku zebrano na ten cel ponad 4,5 mln zł. - To składki naszych działaczy, ale też datki przekazywane przez osoby nie należące do związku. Wnioski o przyznanie wsparcia z funduszu specjalnej pomocy można składać do 3 miesięcy od zakończenia udziału w strajku. - Kryteria przyznawania pomocy są bardzie podobne jak w przypadku wypłat z Komitetu Społecznego „Wspieram Nauczycieli”. - Przede wszystkim mogą na nią liczyć ci, którym obcięto najwięcej z udział w strajku, małżeństwa nauczycieli, samotne nauczycielki z dzieckiem czy osoby zadłużone – wyjaśnia Kaszulanis.
Rzeczniczka apeluje przy tym o ciągłe wpłacanie pieniędzy na konta, z których będzie ona potem kierowana do potrzebujących nauczycieli. Przypomina tu o już zainicjowanej akcji #Zamiastkwiatka, czyli dodatkową zbiórkę na potrzeby strajkujących. - Pamiętajmy, ze strajk się nie zakończył, został tylko zawieszony – przypomina.
Zobacz też:
Ulica Hubska, koniec długiego remontu już za chwilę.
