Samochód zapalił się na głównym placu Amsterdamu
Na miejsce zdarzenia niezwłocznie przyjechały służby, które udzieliły pomocy płonącemu kierowcy. Według wstępnych ustaleń policji, kierowca sam spowodował pożar.
Dziennikarz gazety "De Telegraaf" nagrał zdarzenie i udostępnił materiał w mediach społecznościowych. Na filmie widać płonący samochód i kierowcę, który cały w płomieniach znajduje się obok pojazdu.
Przechodzień, który był niedaleko miejsca wypadku, przekazał portalowi NOS, że nagle zobaczył mały samochód, który zatrzymał się naprzeciw monumentu (miejsce upamiętnienia ofiar II wojny światowej).
Świadek: "było to intencjonalne"
"Kilka sekund później usłyszałem eksplozje, dlatego szybko stało się jasne, że było to intencjonalne" - dodał świadek zdarzenia.
Na innym nagraniu widać, jak policja gasi i obezwładnia mężczyznę. Żadna osoba postronna nie została ranna.
W ubiegłym tygodniu na tym samym placu doszło do ataku nożownika, który zranił pięć osób, w tym obywatela Polski. Podejrzany został szybko ujęty przez służby.
Źródło: PAP, "De Telegraaf"
Źródło:
