We wtorek wczesnym popołudniem Świątek pewnie wygrała w ćwierćfinale z Ukrainką Eliną Switoliną 6:1, 7:5. Zapytana przez PAP, czy nie wolałaby z marszu, już na drugi dzień zagrać z Sabalenką, odparła, że chętnie wykorzysta wolne, a z narastającą ekscytacją związaną z meczem nie będzie miała problemu.
"Pod koniec turnieju bardziej korzystam z wolnych dni, bo wiem, że grałam już długo i nie mogę zmarnować tego dnia albo wręcz jestem na tyle zmęczona, że łatwiej mi przychodzi odpoczywanie" - podkreśliła.
W Paryżu rywalizacja kobiet w singlu jest zaplanowana na 14 dni, w obecnej edycji od niedzieli 25 maja do soboty 7 czerwca. Specyficzna jest inauguracyjna runda, rozłożona na trzy dni. Świątek pierwszy mecz rozegrała 26 maja, a każdy kolejny po dniu przerwy. Ten rytm zostanie utrzymany aż do ewentualnego finału.
"Najczęściej proszę o to, żeby zacząć Szlemy pierwszego dnia, bo lubię te dni wolne i na pewno dobrze się w ich trakcie regeneruję" - dodała Polka.
Nieco inaczej wygląda sytuacja zawodniczek z drugiej połówki drabinki. One po rozegraniu w środę ćwierćfinałów, już w czwartek staną naprzeciw siebie w półfinale. O godzinie 11 zmierzą się Amerykanki Coco Gauff i Madison Keys, a po nich Rosjanka Mirra Andriejewa z Francuzką Lois Boisson.
Wolne dni nie oznaczają jednak całkowitego lenistwa. Od 12.30 Świątek ma zaplanowane 90-minutowe zajęcia na korcie treningowym. Sabalenka formę szlifować zamierza między 13 a 14.30. Do tego dochodzą m.in. zabiegi regeneracyjne.
O zwiedzaniu Paryża nie ma raczej mowy, ale w przypadku Polki spacer po terenach zielonych jest prawdopodobny, bo często podkreśla, że to na nią dobrze działa. Szczególnie popołudniu pogoda ma sprzyjać. Wcześniej możliwe są przelotne opady.
Świątek walczy we French Open o czwarty tytuł z rzędu, co nie udało się żadnej tenisistce od ponad 100 lat. Francuzka Suzanne Lenglen dokonała tego w latach 1920-23, jednak wówczas nie mogli rywalizować obcokrajowcy. Polka w Paryżu najlepsza była też w 2020 roku, ale po raz pierwszy od 2021 nie gra tam jako liderka światowego rankingu. Na liście WTA jest piąta.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
"Nie będę kłamać. To będzie ciężki mecz, ale cieszę się na to wyzwanie" - podkreśliła polska tenisistka, cytowana przez Reutersa.
"Le Monde" określa starcie Polki z Białorusinką jako "przedwczesny finał" i cytuje eksperta, byłego szwedzkiego tenisistę Matsa Wilandera, który twierdzi, że "to są dwie faworytki tego turnieju". BBC pisze natomiast o "hitowym półfinale".
Pojedynek Świątek i Sabalenki o finał zostanie rozegrany w czwartek.