- Z mężem poznaliśmy się 7 lat temu w Warszawie i stamtąd przeprowadziliśmy do Trójmiasta. Mohammed ma paszport Autonomii Palestyńskiej, która formalnie nie jest uznawana przez Rzeczpospolitą Polską, dlatego z punktu widzenia polskiego prawa ma status bezpaństwowca. Jestem zszokowana i oburzona. Nigdy dotąd nie spotkaliśmy się z rasizmem. Nasze córki podobnie jak ja mają polskie obywatelstwo i chodzą do gdańskiego przedszkola. Spotykamy się z sympatycznymi reakcjami i pozytywnym odbiorem. Nie wiem, czy wójt myśli, że dziewczynki staną się zagrożeniem, gdy pójdą do lokalnej szkoły? - pyta Katarzyna, żona Mohammeda Amera i pokazuje postanowienie wydane w sprawie zakupu domu na ponadhektarowej działce niedaleko jeziora Damaszka na Kociewiu.
„Wójt Gminy Tczew w związku z hermetycznością lokalnej społeczności miejscowości Turze, a tym samym możliwością zagrożenia bezpieczeństwa publicznego opiniuje negatywnie możliwość nabycia nieruchomości w Turzu [...] przez Pana Mohammeda Amera” - czytamy w dokumencie, o który zgodnie z procedurą związaną z nabyciem nieruchomości przez cudzoziemca wystąpiło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Resort nie musi kierować się opinią wójta, a polsko-palestyńska rodzina tłumaczy, że dostała pozytywne opinie Straży Granicznej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jednak planowana od dawna przeprowadzka wciąż stoi pod znakiem zapytania.
- Jesienią podpisaliśmy umowę wstępną i wpłaciliśmy kaucję, a zimą złożyłem wniosek w MSWiA. Od sześciu lat wspólnie z żoną prowadzimy działalność gospodarczą. Dziś mamy kilka punktów gastronomicznych w Trójmieście i hurtownię spożywczą. Zatrudniamy około 30 osób - relacjonuje Mohammed Amer, który nie ukrywa, że planował przeniesienie hurtowni do miejscowości Turze.
I dodaje: - Mamy 2 córki w wieku 2 i 5 lat. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu. Chcieliśmy kupić ten dom, aby nasze dziewczynki wychowywały się w spokojnej okolicy, bezpiecznie i w zgodzie z mieszkańcami, nie ludźmi z hermetycznie zamkniętej społeczności, która ocenia innych po kolorze skóry bądź narodowości.
Mamy 2 córki w wieku 2 i 5 lat. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu. Chcieliśmy kupić ten dom, aby nasze dziewczynki wychowywały się w spokojnej okolicy, bezpiecznie i w zgodzie z mieszkańcami, nie ludźmi z hermetycznie zamkniętej społeczności, która ocenia innych po kolorze skóry bądź narodowości.
- Dzwoniłam do Urzędu Gminy Tczew, ale niestety z panem wójtem porozmawiać mi się nie udało. Usłyszałam jednak, że to on podyktował treść uzasadnienia tego postanowienia - dopowiada Katarzyna.
Zupełnie inaczej sprawę widzi autor negatywnej opinii. Z jej pisemnego uzasadnienia (prócz cytowanego wcześniej fragmentu) dowiadujemy się jedynie, że powstała na polecenie MSWiA, o którą działkę chodzi oraz tego, że dotyczy ona pana Mohammeda Amera, „legitymującego się paszportem Autonomii Palestyńskiej” (co powtórzono dwukrotnie). Jak usłyszeliśmy, zażalenie na postanowienie trafiło do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
W rozmowie telefonicznej sam zamieszkujący w miejscowości Turze tczewski wójt Roman Rezmerowski tłumaczy, że za brzmienie postanowienia odpowiada nie on, a jeden z pracowników. Obszerniej temat komentuje w oświadczeniu przesłanym do redakcji.
- W uzasadnieniu postanowienia [...] niefortunnie użyto sformułowania „hermetycznością lokalnej społeczności miejscowości Turze, a tym samym możliwością zagrożenia bezpieczeństwa” - czytamy komunikacie, z którego dowiadujemy się też, że dla działki, którą planowała kupić rodzina państwa Amer „brak jest miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co nie oznacza, że ewentualne warunki zabudowy mogą być dowolnie ustalone przez wójta. W okolicy wyżej wymienionej działki zamieszkuje około 150 rodzin, a zatem mogą tu wystąpić różnego rodzaju uciążliwości dotyczące emisji np. hałasu lub konflikty w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej (hurtownia)”.
- Działka ta w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego jest siedliskiem rolnym. Wójt nie miał zamiaru urazić pana Mohammeda Amera czy jego rodziny, jego intencją było to, że nie jest to miejsce do prowadzenia tego typu działalności gospodarczej - tłumaczy „Dziennikowi Bałtyckiemu” Roman Rezmerowski.
Jeżeli pan Mohammed Amer lub jego rodzina poczuli się urażeni, to wójt gminy Tczew serdecznie przeprasza.
I dodaje: - Jeżeli pan Mohammed Amer lub jego rodzina poczuli się urażeni, to wójt gminy Tczew serdecznie przeprasza. Jednocześnie informuje, że sprawa ta nie ma nic wspólnego z miejscem zamieszkania wójta [ostatnie zdanie jest odpowiedzią na przesłane do urzędu pytanie o to, czy fakt zamieszkiwania przez wójta w miejscowości Turze miał wpływ na treść jego postanowienia - dop. red.].