- Daliśmy sobie przyprawić gębę totalnej opozycji i antyPiS-u. Pora z tym skończyć. Nadszedł czas, by zgromadzić Polaków wokół pozytywnych idei - grzmiał w ubiegłym tygodniu w Sejmie Borys Budka, zapowiadając koniec polityki opozycji totalnej.
Według Grzegorza Schetyny, każdy przewodniczący powinien iść własną drogą. Ale - jego zdaniem - totalna opozycja przyniosła Platformie pozytywy.
- Dała na przykład zwycięstwo w Senacie. Uważam, że każdy przewodniczący musi szukać swojej politycznej drogi, swojego politycznego pomysłu. Cztery lata mojego szefowania było częścią twardej, totalne opozycji, zgoda i zbudowania Koalicji Obywatelskiej i Europejskiej, jednoczenia opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej. Mówiłem też wielokrotnie o totalnej propozycji - powiedział Schetyna w RMF FM.
- Tamten czas 2016 roku, był skuteczną próbą integrowania opozycji. Wtedy dominowała w parlamencie Nowoczesna, KOD był bardzo obecny. My to wszystko skutecznie integrowaliśmy. Dzisiaj partia Nowoczesna nie jest w parlamencie, jest członkiem KO, a KOD nie jest obecny w życiu politycznym - dodał.
Schetyna: Ruch Trzaskowskiego nie istnieje
Były szef PO odniósł się również do kwestii tzw. "ruchu Trzaskowskiego", czyli projektu politycznego, który miał wyrosnąć na dobrym wyniku prezydenta Warszawy w wyborach na prezydenta Polski.
- Ponad 10 mln głosów w II turze pokazywało, jaka wielka jest przestrzeń polityczna dla Rafała Trzaskowskiego i projektu, o którym mówił, ale tego projektu dzisiaj nie ma. Nie ma tak jak funkcjonował w kampanii wyborczej, nie przekształcił się w konstrukcję polityczną, która obecna jest na politycznej scenie - stwierdził Schetyna.
Oberwało się też warszawskiej Platformie Obywatelskiej, która nie dopuściła do nadania jednej z warszawskich ulic imienia Lecha Kaczyńskiego.
- Nie widzę możliwości, żeby w najbliższym czasie Rada Warszawy pozytywnie zaopiniowała propozycję nazwania jednej z ulic imieniem Lecha Kaczyńskiego - mówi kilka dni temu wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz. Dodał, że moment nie jest dobry na podejmowanie takiej decyzji, ponieważ "skrajnie by to upolityczniło sprawę nazwania ulicy, a prezydent Kaczyński sobie na to nie zasłużył".
- Prezydent Trzaskowski mówił o tym, że nie chce wprowadzać tego tematu w kampanii wyborczej. Teraz jest czas po kampanii wyborczej i to jest decyzja miasta i inicjatywy Rafała Trzaskowskiego. Decyzja w ich rękach. Uważam, że taka ulica powinna zostać. Ta nazwa powinna zostać przypisana do którejś z powstających ulic w Warszawie - powiedział Grzegorz Schetyna.
