To, że pismo w tej sprawie trafiło do śledczych, potwierdziła „Dziennikowi Bałtyckiemu” prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Sędzia Piotr Jędrzejewski, w złożonym zawiadomieniu „o możliwości popełnienia przestępstwa” pisze o znieważeniu i „stosowanie groźby bezprawnej” wobec przedstawicieli Temidy.
Wskazuje na artykuł Marka Pyzy i Wojciecha Wikło, publicystów tygodnika „Sieci”, którzy wspomnianych czynów mieliby jakoby dopuścić się w publikacji w drugim numerze z 2019 roku (14 stycznia). W piśmie sędziego do prokuratury pojawia się także nazwisko Jacka Karnowskiego, redaktora naczelnego tygodnika.
Na okładce numeru o którym mowa, widać trzy postacie w sędziowskich togach, strzelające z ciężkiej broni. Tłem grafiki jest m.in. charakterystyczny napis „konstytucja”, logo Komitetu Obrony Demokracji, Nowoczesnej czy Platformy Obywatelskiej.
- W tygodniku ukazał się artykuł o tytule „Rozgrzana kasta”, który w swej wymowie i sformułowaniach, jednoznacznie znieważa sędziów sądów powszechnych RP, zarówno wymienionych z nazwiska jak ich ogółu, a nadto w swej wymowie i treści jednoznacznie wskazuje, że z tą grupą trzeba zrobić porządek - twierdzi sędzia Piotr Jędrzejewski.
Dodaje, że „w kontekście morderstwa dokonanego na prezydencie Gdańska, Pawle Adamowiczu”, które - według sędziego - spowodowane było „z przyczyn politycznych i związanych z powszechną atmosferą nienawiści wobec osób o odmiennych poglądach politycznych”, taki sposób przedstawiania sędziów, jako strony w sporze politycznym (przeciwnej do obecnych władz) może spowodować „zaistnienie zamachów na życie i zdrowie sędziów i ich rodzin”.
- Wnoszę o objęcie ochroną policyjną sędziów i ich rodziny - podkreśla sędzia Jędrzejewski. Precyzuje, że chodzi o przedstawicieli Temidy wymienionych w artykule „Sieci”, oraz osoby z tzw. listy sędziów wolności, Ewy Siedleckiej, publicystki „Polityki”.
- Liczę na pilne podjęcie działań, z uwagi na powstałą realną obawę co do zdrowia i życia osób, w stosunku do których kierowane są takie działania, przez te osoby - podkreśla w zawiadomieniu sędzia Jędrzejewski.
Na liście „sędziów wolności” gdyński sędzia znalazł się w związku z „samodonosem” po symulacji procesu Wilka z „Czerwonego Kapturka”.
Piotr Jędrzejewski tłumaczył „Dziennikowi Bałtyckiemu”, że pomysł akcji z napisaniem listu do rzecznika dyscyplinarnego, w którym donosi sam na siebie, jakoby odgrywając we wspomnianym procesie rolę Wilka mógł „uchybić godności sędziego” powstał po to, by ośmieszyć „dyscyplinujące” działania wymierzone w sędziów.
Wydawca tygodnika "Sieci" odpowiada
Udało nam się porozmawiać z Romualdem Orłem, prezesem zarządu Fratrii, wydawcy tygodnika „Sieci”.
- Jestem mieszkańcem Gdańska, również jestem w żałobie, jestem wstrząśnięty tym co się wydarzyło w niedzielę (gdy zaatakowany został prezydent Adamowicz - red.) - mówi Romuald Orzeł.
- Jednak to nie jest czas na to, by prowadzić spór. Nawet jeżeli bywały, a na pewno i będą w przyszłości, bo taka jest natura pracy dziennikarskiej, publikacje dotykające różnicy zdań na różnych płaszczyznach, to nie moment by o tym teraz rozmawiać - podkreśla.
I dodaje: - Uwypuklanie indywidualnych spraw w momencie takiej tragedii, którą wszyscy przeżywamy, jest nie nie miejscu. My - i ja, i redakcja, na pewno w tej chwili nie będziemy się tym zajmować.
Tragiczna śmierć samorządowca
Przypomnijmy, Paweł Adamowicz, wieloletni prezydent Gdańska, zginął tragicznie po ciosach nożem, zadanych podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W sprawie zatrzymano 27-letniego mężczyznę. Wydarzenia rozegrały się wieczorem, w niedzielę 13 stycznia.
Wielu komentatorów wskazywało później na to, że do tragedii mogła przyczynić się brutalizacja debaty publicznej oraz „mowa nienawiści”, obecna zarówno w mediach jak i wypowiedziach niektórych polskich polityków.