Na początku obecnej dekady większość polskich emerytów nie miało kart płatniczych, zaś ci, którzy mieli, trzymali je schowane w szufladach lub używali ich wyłącznie do wypłacenia gotówki z bankomatów. Jeszcze w 2014 r. większość transakcji wykonywanych kartami w Polsce dotyczyło właśnie wypłaty gotówki.
Dzisiaj operacje takie stanowią już tylko 13 procent ogółu transakcji kartami i ich znaczenie gwałtownie zanika. Wraz z tym zmniejsza się popularność samej gotówki. Najszybciej - wśród mocno przywiązanych do niej dotąd seniorów. Porzucaliby ją oni jeszcze prędzej, gdyby na targowiskach, w punktach usługowych, u lekarzy i w komunikacji można było placić kartami zbliżeniowymi.
- Polacy je pokochali - przyznaje Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego NBP. Dodaje, że w efekcie Polska wyrosła na technologicznego lidera Europy w płaceniu kartami: nigdzie tak szybko nie przybywa kart i transakcji zbliżeniowych, uznawanych za najbardziej wyrafinowane technicznie.
Powód jest prozaiczny: większość placówek handlowych i usługowych w naszym kraju nie miało wcześniej żadnych terminali płatniczych, więc kiedy je w końcu zamontowało, to od razu najnowocześniejsze, obsługujące płatności zbliżeniowe.
**Czytaj komentarz:
Przełomowa okazała się tu decyzja sieci Biedronka, która przez lata dopuszczała wyłącznie płatność gotówkową, a trzy lata temu wprowadziła terminale. Do portugalskiego giganta trafia co czwarta złotówka wydawana przez Polaków w sklepach detalicznych. Biedronki to zarazem ulubione miejsce zakupów naszych seniorów.
Śladem Biedronki poszły mniejsze sklepy i liczba terminali wzrosła w krótkim czasie o jedną trzecią. Klienci wymuszają, by terminale te obsługiwały zbliżeniówki, bo - jak oceniają - płaci się nimi szybko, wygodnie i bezpiecznie.
Wiecej kart niż Polaków
Na początku tego roku liczba kart płatniczych w Polsce zrównała się z liczbą Polaków. Od tego czasu - dynamicznie rośnie, przede wszystkim za sprawą popularności zbliżeniówek. Kosztem gotówki.
Nasz kraj jest tu europejskim fenomenem: niemal każda nowa karta to zbliżeniówka, a transakcje tego typu obsługuje aż 600 tys. z 630 tys. terminali zamontowanych w sklepach i punktach usługowych.
Wśród ponad 40 mln kart debetowych i kredytowych, ponad 32 mln to zbliżeniówki. Przybywa ich ostatnio milion kwartalnie! Szczególnie dynamiczne wzrosty widać ostatnio w gronie tych, którzy niemal w ogóle nie używali dotąd kart płatniczych, czyli seniorów. Głównie za ich sprawą w niecały rok liczba transakcji bezgotówkowych zwiększyła się o jedną piątą, do ponad 1,2 mld kwartalnie. To rekordowy przyrost w Europie i jeden z największych w świecie. W efekcie, choć pod względem liczby kart na głowę jesteśmy nadal w ogonie Europy, to pod względem liczby transakcji bezgotówkowych - na 10. miejscu w Unii, zaś pod względem liczby transakcji wykonywanych pojedynczą karta - zbliżamy się do podium!
Z czego wynika ten rewolucyjny odwrót Polaków od gotówki? Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego Narodowego Banku Polskiego, wyjaśnia, że jednym z głównych powodów jest szybki rozrost sieci terminali (m.in. w popularnych Biedronkach), czyli miejsc, w których można płącić kartą. Doszło doń po z radykalnym obniżeniu tzw. opłat interchange, jakie sklepy lub punktu usługowe muszą płacić za każdą transakcję wydawcom kart płatniczych. Jeszcze kilka lat temu było to 1,6 proc. wartości każdej transakcji. Wielu kupców i usługodawców uznało to za zdzierstwo nie do przyjęcia.
Obniżenie opłat do 0,2 proc. w przypadku kart debetowych i 0,3 – kredytowych zachęciło tysiące przedsiębiorców do zamontowania terminali. Liczba punktów akceptujących karty skoczyła w dwa lata z 340 tys. do pół miliona. NBP szacuje, że w trzy-cztery lata jeszcze się podwoi.
Za lawinę płatności bezgotówkowych najsilniej odpowiada jednak nowa technologia, czyli karty zbliżeniowe. - Polacy wręcz je pokochali. Tajemnicą sukcesu jest – jak zawsze – przełamanie barier. Zbliżeniówkami płaci się bardzo prosto i szybko – a więc wygodnie. Zarazem - dzięki wprowadzonym przez banki w życie rekomendacjom Rady ds. Systemu Płatniczego – jest to bardzo bezpieczna forma płatności. Ludzie jej zaufali - tłumaczy dyr. Tochmański.
Gotówką intymnie
Nie znaczy to, że gotówka całkowicie straciła na znaczeniu. Według badań Europejskiego Banku Centralnego, dwa lata temu aż 79 proc. transakcji w strefie euro odbywało się w gotówce. Na Malcie było to aż 92 proc, w Grecji i na Cyprze 88 proc., najmniej zaś w Holandii - 45 proc. NBP szacował wtedy, że w Polsce ów wskaźnik wynosi między 54 a 63 proc. Od tego czasu mógł spaść poniżej 50 proc. To jednak nadal dużo.
Polacy ankietowani przez Mastercard (jeden z systemów płatniczych) twierdzą, że największe problemy w płaceniu kartami mają na bazarach, w punktach usługowych (szewc i stolarz, ale też mechanik i kafelkarz), w transporcie i małych sklepach osiedlowych. Płatności kartą nie akceptuje też połowa prywatnych gabinetów lekarskich.
