Niewielkie Skawinki (gm.Lanckorona) miały stać się słynne w całym kraju, a tylko najadły się wstydu.
Na patrona miejscowej szkoły podstawowej wybrano tu Marka Grechutę. Jest już w Polsce kilka ulic imienia tego, zmarłego 12 lat temu, artysty, legendy polskiej piosenki, ale szkoły nie ma ani jednej. Ta w Skawinkach miała być pierwsza.
- Liczyliśmy, że dzięki temu naszą wsią i gminą zainteresują się ogólnopolskie media, a w ślad za tym będziemy mogli na przykład zorganizować ogólnopolski festiwal piosenek Grechuty. Teraz nic z tego - mówi matka jednego z uczniów podstawówki. Prosi, by nie publikować jej nazwiska.
- Boję się, bo teraz każdy we wsi, kto ten pomysł popierał, jest atakowany przez hejterów. W internecie wypisują na nas i na samego Grechutę najobrzydliwsze rzeczy - mówi załamana kobieta.
Dyrekcja szkoły 10 stycznia zorganizowała wybory swojego patrona. Najwięcej głosów uczniów, ich rodziców oraz nauczycieli otrzymał właśnie Marek Grechuta. Mniej głosów dostał nawet Jana Paweł II. Inne propozycje: Konfederaci Barscy i piłkarz Robert Lewandowski też przepadły.
Taki wynik oburzył część mieszkańców, a szkołę oskarżono m.in. o deprecjonowanie zasług Jana Pawła II.
Ludzie tak się tu pokłócili, że nie wytrzymała Danuta Grechuta, wdowa po Marku. - Cofam zgodę na ten patronat. A obrażających świętej pamięci męża pozwę do sądu - ogłosiła w rozmowie z naszym reporterem.
***
10 stycznia, Szkoła Podstawowa w Skawinkach (gmina Lanckorona) wybrała w głosowaniu na patrona wybitnego, nieżyjącego już artystę, Marka Grechutę.
Nic nie zapowiadało, że będzie z tego skandal. W grudniu ub. roku nauczyciele na lekcjach zapoznawali dzieci z kandydaturami na patrona. W głosowaniu, wzięło udział 179 osób: uczniów, ich rodziców i nauczycieli.
Marek Grechuta uzyskał 72 głosy, Jan Paweł II 68, a Konfederaci Barscy 38. Roberta Lewandowskiego, jako osobę żyjącą, wycofano z tego konkursu.
„Wszystkie głosy były ważne. Będziemy pierwszą szkołą w Polsce noszącą jego imię ” - ogłosiła z dumą dzień poźniej na stronie internetowej szkoły jej dyrektor Anna Gibas.
Wtedy zaprotestowała część mieszkańców wsi, głównie niekryjących swych prawicowych poglądów.
Na szkołę i jej dyrektorkę runęła lawina krytyki.
„Piękny patron, co brał narkotyki i pił wódkę, nawet Lewy byłby lepszy” - to jeden z anonimowych komentarzy, które znaleźliśmy w internecie. „Świętokradztwo równać kogoś do świętego papieża Polaka. To wybryk antyrządowych lewaków” - czytamy w kolejnym. Po tym, dy zaczęliśmy w Skawinkach pytać o przyczyny awantury, część tego typu wpisów została wykasowana, sporo jednak nadal można przeczytać w internecie. Zazwyczaj są to wpisy anonimowe.
Gdy chcieliśmy o sprawę zapytać w szkole, to okazało się, że dyrektorka jest na zwolnieniu lekarskim (oficjalna wersja: ma grypę) i nie wiadomo, czy i kiedy w ogóle wróci do pracy, a wybór patrona trzeba będzie powtórzyć i są małe szanse, że autor wielu przebojów wciąż będzie w nich brany pod uwagę.
- Wybór Marka Grechuty na patrona nie jest wcale przesądzony, formalności nie zostały jeszcze dopełnione - mówi Elżbieta Chorąży, wicedyrektor szkoły.
Dodaje, że zgłoszono zastrzeżenia co do procedury przy tych wyborach, a sama głosowała na Konfederatów Barskich.
Krzysztof Chorąży, miejscowy aktywista, znany z prawicowych poglądów, uważa, że powinna być druga tura, tak, żeby był wybór tylko między Markiem Grechutą a Janem Pawłem II. Sprawę obszernie komentuje od kilku dni na swoim profilu na Facebooku.
- Ta mniejszość, znikomy procent mieszkańców ma narzucić swój ,,demokratyczny” wybór pozostałym. Przy kościele, gdzie też głosowano, parafianie wybrali Św. Jana Pawła II, a głos tej wspólnoty nie miał żadnego znaczenia dla dyrekcji - irytuje się.
Jego zdaniem, ktoś taki, jak Marek Grechuta nie powinien być stawiany w Skawinkach na piedestale, a w całe sprawie węszy antyrządowy spisek. - Może w szkole, która przyłączyła się do protestu w sprawie ustawy likwidującej gimnazja, jako jedyna w gminie, gdzie wśród dzieci uprawia się politykę negującą obecny rząd, osobowość tego patrona może być wzorcem - dodaje. Skargi na wynik wyborów patrona szkoły trafiły na biurko wójta Lanckorony Tadeusz Łopaty. Wójt jednak na razie jeszcze żadnej decyzji nie podjął.
Danuta Grechuta, wdowa po Marku Grechucie, całą tą awanturą, o której dowiedziała się od nas, jest zniesmaczona.
- W takiej sytuacji wycofuję moją zgodę na użycie imienia i nazwiska świętej pamięci męża jako patrona, jeśli ma to skłócić lokalną społeczność, a za jego szkalowanie będę pozywać. Marek niczym nie zasłużył sobie na to, żeby go używano do politycznych gierek. Żal mi tych ludzi - oświadczyła w rozmowie z „ Gazetą Krakowską”.