W pierwszej połowie w Hali Orbita zapanowała konsternacja. 13. w tabeli Astoria Bydgoszcz w pewnym momencie prowadziła ze Śląskiem różnicą 17 punktów. Po zmianie stron WKS błyskawicznie rzucił się do odrabiania strat, a w końcówce przypieczętował wygraną 101:90. Mistrzowie Polski pokazali, że są mocni mentalnie i zagrali tak jak na początku sezonu, gdy w Energa Basket Lidze kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa.
- Astoria gra w szybkim tempie i pokazuje znakomitą ofensywną koszykówkę, przez co mieliśmy problemy w obronie. W drugiej połowie sytuacja się zmieniła, byliśmy dużo lepsi i musimy zachować powtarzalność, jeśli chcemy osiągnąć cele na koniec sezonu. Jestem zadowolony z występu moich zawodników, zasłużyli na zwycięstwo. Teraz przed nami mecz we Włoszech, liczę, że będziemy mieli wystarczające pokłady energii i w ostatnim spotkaniu EuroCupu odniesiemy zwycięstwo - powiedział na pomeczowej konferencji Ertuğrul Erdoğan, trener Śląska.
Warto zaznaczyć, że po pokonaniu Astorii WKS wrócił na pierwsze miejsce w tabeli. Dotychczasowy lider King Szczecin sensacyjnie przegrał z Twardymi Piernikami Toruń.
WKS Śląsk Wrocław - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 101:90 (18:30, 34:30, 27:15, 22:15)
Śląsk: Martin 25, Dziewa 16, Mitchell 11, Nizioł 11, Pušica 10, Gołębiowski 9, Kolenda 6, Tomczak 5, Karolak 0, Parachouski 0.
Astoria: Szymkiewicz 23, Simons 18, Henry 16, Smith 15, Cayo 8, Lewandowski 4, Frąckiewicz 3, Petrilevicius 2, Wadowski 1.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
