Służby coraz bardziej „ciekawskie”. Więcej podsłuchów, billingów i sprawdzania lokalizacji. Aktywiści biją na alarm

Jacek Wierciński
1,27 mln razy organy ścigania w 2017 roku otrzymały dane telekomunikacyjne, takie jak billingi czy informacje o lokalizacji
1,27 mln razy organy ścigania w 2017 roku otrzymały dane telekomunikacyjne, takie jak billingi czy informacje o lokalizacji Archiwum
Ponad 1,2 miliona razy policja i inne służby pobierały w minionym roku informacje o kontaktach telefonicznych Polaków. To poważna zwyżka w stosunku do 2016 r. Więcej było też podsłuchów. Dowody zdobyte dzięki tego typu inwigilacji pozwalają walczyć np. z przestępczością zorganizowaną na Pomorzu, ale aktywiści biją na alarm.

„Ustawa [o policji - dop. red.] nie stwarza możliwości zweryfikowania, czy sięgnięcie po informacje było niezbędne, celowe i należycie uzasadnione (…), a więc nie daje podstawy do przeprowadzenia realnej - spełniającej standardy ochrony praw człowieka - kontroli” - stwierdził Sąd Okręgowy w Gdańsku i to właśnie na tę sentencję powołuje się Fundacja Panoptykon, odnosząc się do sprawozdania ministra sprawiedliwości na temat pobierania przez policję i służby specjalne billingów, danych o lokalizacji i innych danych telekomunikacyjnych. Teza działacza jest prosta: rosnącej inwigilacji nie towarzyszy rozwój mechanizmów nadzoru.

1,27 miliona razy organy ścigania w 2017 roku otrzymywały dane telekomunikacyjne Polaków, takie jak ich billingi czy informacje o lokalizacji.

To o niemal 100 tys. razy częściej niż rok wcześniej, a oprócz policji ciekawe naszych aktywności były m.in. Straż Graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne - wynika z raportu szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W tym samym czasie służby zastosowały też ponad 6,4 tysiąca podsłuchów (niespełna 5,9 tys. w 2016 r.).

Choć ministerstwo nie udostępnia statystyk dotyczących Pomorza, nie jest tajemnicą, że - jako region leżący na granicy kraju, z portami morskimi przyciągającymi przemytników - nasze województwo cieszy się szczególnym zainteresowaniem organów bezpieczeństwa i wymiaru sprawiedliwości.

Z kolei materiałem dowodowym w rosnącej liczbie spraw stają się stenopisy nagrań rozmów telefonicznych, takich jak ta:

- Mam prośbę do ciebie, mam problem z tym jednym, bo jeden jest odbierany przez „Wujka”, rozumiesz, o co chodzi? - pyta jeden z organizatorów przemytu hurtowych ilości kokainy z Ameryki Południowej.

- Tak, ja to załatwię - odpowiada inny mężczyzna zaangażowany w proceder i słyszy: - Drugi jest w Madrycie. Proszę cię, musisz mu dać z dwieście-trzysta dolarów, żeby on kupił sobie, k...a, hotel. Musisz mu to dać, bo ja nie mam.

Czytaj także:

Z dalszej rozmowy wynika, że hotelowy nocleg potrzebny jest, by „to zrzucić”, czyli najpewniej zostawić tam przewiezione z Ekwadoru narkotyki, a fragment protokołu nagrania rozmowy trafił później do sądu jako element aktu oskarżenia przeciw zorganizowanej grupie przestępczej z Pomorza.

Choć wartość podsłuchów telefonicznych jako materiału dowodowego negować trudno, eksperci nie kryją zaniepokojenia skalą inwigilacji stosowaną przez służby oraz brakiem przejrzystości ich działań.

- To paradoks, że z oficjalnych komunikatów policji wynika regularny spadek przestępczości, a jednocześnie służby coraz bardziej interesują się życiem prywatnym Polek i Polaków - tłumaczy Katarzyna Szymielewicz ze statutowo zajmującej się „społeczeństwem nadzorowanym” Fundacji Panoptykon.

Wojciech Klicki z tej samej organizacji tłumaczy z kolei, że liczba zapytań o dane telekomunikacyjne stopniowo rośnie, „co nie powinno mieć miejsca” w kontekście wprowadzonej przez przyjętą w 2016 roku ustawę antyterrorystyczną konieczności obowiązkowej rejestracji kart typu pre-paid do telefonów komórkowych (dane abonenta są bowiem teraz niejako „przypisane” do każdego numeru).

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

W poniedziałek posiedzenie PKW. Chodzi o sprawę pomyłek w protokołach

W poniedziałek posiedzenie PKW. Chodzi o sprawę pomyłek w protokołach

Wróć na i.pl Portal i.pl