Samochód osobowy, którym jechało 5 osób, wypadł z drogi i uderzył w budynek autokomisu. 18-letnia dziewczyna, która siedziała na miejscu pasażera nie miała zapiętych pasów i wypadła przez przednią szybę. Zginęła na miejscu.
Druga 18-latka kierująca samochodem, z urazem kręgosłupa trafiła do szpitala. 21-letni pasażer zabrany z miejsca wypadku w stanie krytycznym zmarł nad ranem w szpitalu. Do szpitala trafiły jeszcze kolejne dwie osoby.
Opel tigra jechał w kierunku ul. Konstantynowskiej. Według pierwszych ustaleń policji, przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Siedząca za kierownicą znacznie przekroczyła dozwoloną prędkość i straciła panowanie nad pojazdem. Auto podbiło na krawężniku, a przed uderzeniem w budynek, opel lekko zahaczył o drzewo.
Samochodem przystosowanym dla czterech osób włącznie z kierującą jechało 5 osób w wieku od 17 do 21 lat.
Kierująca była trzeźwa. Prawo jazdy miała od tygodnia. Budynek, w który wjechała najprawdopodobniej nadaje się do rozbiórki, na szczęście nikogo w nim nie było.
- Z relacji bezpośrednich świadków wypadku, ze wstępnej oceny śladów hamowania i skutków wypadku, można wyciągnąć wniosek, że najprawdopodobniej przyczyną wypadku było znaczne przekroczenie prędkości przez kierującą i utrata panowania nad pojazdem - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Stan zdrowia 18-latki jest stabilny. Według śledczych, prawdopodobnie w najbliższych dniach opuści szpital i wtedy będzie możliwe jej przesłuchanie.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie. Za spowodowanie wypadku ze
skutkiem śmiertelnym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.