Smutne wieści z Nowej Zelandii. Wojowniczy Maorys przetrwał w oktagonie - nie dał rady na zabawie. Policja milczy, dochodzenie wciąż trwa

Paweł Wiśniewski
Świat MMA opłakuje śmierć Hakaraia Wilsona. Zewsząd napływają liczne hołdy dla nowozelandzkiego zawodnika
Świat MMA opłakuje śmierć Hakaraia Wilsona. Zewsząd napływają liczne hołdy dla nowozelandzkiego zawodnika www.dailymail.co.uk
Do dramatycznego zdarzenia doszło po sylwestrowej zabawie zorganizowanej na festiwalu „Rhythm and Vines” w Gisborne, na wschodnim wybrzeżu nowozelandzkiej Wyspy Północnej. Nad ranem w Nowy Rok, do domu 26-letniego zawodnika MMA - mierzącego 185 cm wzrostu Hakaraia Wilsona, została wezwana policja. Na miejscu okazało się, że sportowiec już nie żyje. Wciąż nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną zgonu Maorysa, rdzennego mieszkańca Nowej Zelandii...

Te Hakaraia O Te Rangi Wilson (rocznik 1998) - bo tak brzmiało pełne imię i nazwisko Nowozelandczyka, miał doświadczenie w ju-jitsu, kick boxingu i MMA. Główną inspirację czerpał od ojca, który również zajmował się sportami walki.

Karierę amatorską rozpoczął w 2020 roku, wygrywając sześć walk, przy jednej porażce.

Pierwszy pojedynek zawodowy MMA stoczył 10 czerwca 2022 roku. W wadze półśredniej, a więc do 77 kg, wiodło mu się różnie - w sumie jego bilans to 4-3.

Po po raz ostatni walczył 27 październiku ubiegłego roku - na gali „Canggu Fight Night 32”, na Bali w Indonezji, nokautując wówczas Filipińczyka Marka Alcobę. Miesiąc później, Maorys przeszedł operację ramienia.

Niedawno, Hakaraia Wilson przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Miał walczyć dla organizacji Bellator - drugiej siły na światowym rynku MMA, z wieloma dobrymi nazwiskami w „menu” (m.in. Fiodor Jemelianienko, Wanderlei Silva czy Michael Page).

Dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci Wilsona wciąż trwa.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
"nie dał rady na zabawie"

Pewnie powalczył gdzieś w remizie na dyskotece. Zadał wyrafinowany cios ręką przeciwnikowi i powiedział, że to była sztuka walki kuoszingorate. Potem dostał potężniejszy cios i usłyszał tylko, że to była łyżka do opon samochodowych.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl