Lokalny portal kłodzko24.eu opublikował list Jurcewicza do Tuska. Dolnośląski polityk pochodzacy z Bielawy nie ukrywa w nim rozgoryczenia faktem, że nie znalazł się na lista PO w najbliższych wyborach parlamentarnych.
„Przekazałem swoje zgłoszenie do udziału w wyborach do Sejmu w okręgu wałbrzyskim. Chciałem wesprzeć listę do Sejmu, by uzyskała jak najlepszy wynik, nie oczekując miejsca w czołówce. W ostatnich wyborach do Senatu uzyskałem ponad 57 tysięcy osób – z wynikiem ponad 41% głosujących” – przypomniał Jurcewicz w liście.
Podkreśla, że bardzo poważnie podszedł do wezwania wewnątrz partii: „Wszystkie ręce na pokład”. Ale jednak nie znalazło się dla niego miejsce w walce o mandaty sejmowe.
„Rzeczywistość w mojej ocenie jest inna. Mimo złożony zgłoszeń „wycięto” – nie wpisano radnych sejmiku dolnośląskiego tj. mnie Stanisława Jurcewicza i Zbigniewa Szczygła, członków PO na listę do sejmu w okręgu nr 2.” – ogłasza zawiedziony polityk.
Zarzuca Platformie, że odsuwa zasłużony radnych sejmiku kosztem osób mało znanych lub w ogóle nieznanych, które nie gwarantują siły listy i zwycięstwa wyborczego. Co ciekawe na liście znalazł się Jacek Iwancz, radny sejmiku, ale związany z Nowoczesną.
Próbowaliśmy uzyskać opinię Stanisława Jurcewicza w tej sprawie, ale nie odbierał telefonu.
- Ten ruch pokazuje, że Platforma Obywatelska nie ma swojej prawdziwej tożsamości. Zobaczmy, co dzieje się w skali ogólnopolskiej - wystawili Romana Giertycha. Widać to także na poziomie regionalnym w działaniach radnych opozycji w sejmiku dolnośląskim. Oni, tak jak cała Platforma, nie mają programu. To tylko pokazuje, że na tę partię kompletnie nie warto głosować, bo wyborcy nie mają żadnej gwarancji, czego się później po niej można spodziewać – komentuje sprawę Piotr Karwan, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku dolnośląskim.
Jak podają lokalne media, Jurcewicz mimo odejścia z PO, nadal będzie radnym opozycji w sejmiku, a przypomnijmy, że w tym momencie koalicja PiS i Bezpartyjnych oraz opozycja mają po tyle samo głosów. To powoduje impas w głosowaniach. Bunt Jurcewicza mógłby przeważyć szalę na korzyść koalicji w ważnym dokończeniu kadencji samorządowej.
- Platforma jest po prostu nieprzewidywalna i niebezpieczna. Widać, że tuż przed wyborami w ich szeregach narasta frustracja. Są ewidentnie podzieleni, a to z kolei nie gwarantuje żadnej stabilności politycznej – dodaje P. Karwan.
Przypomnijmy, że okręg nr 2 obejmuje Wałbrzych oraz powiaty: dzierżoniowski, kłodzki, świdnicki, wałbrzyski i ząbkowicki. Liderką listy została bliska współpracowniczka Tuska - Monika Wielichowska. Z drugiego miejsca kandyduje posłanka Izabela Katarzyna Mrzygłocka, potem wójt gminy Dzierżoniów Marek Chmielewski.
Dalej lista wygląda tak:
4. Robert Jagła
5. Sylwia Bielawska
6. Michał Suchora
7. Diana Kaczyńska
8. Justyna Gąsior
9. Joanna Pajkert,
10. Jacek Iwancz
11. Ewa Krzeczkowska
12. Jacek Grzebieluch
13. Anetta Witkowska
14 Adam Janikowski
15. Teresa Świło
16. Piotr Kraczkowski
