Stefan Friedmann przez lata skrywał wstydliwą tajemnicę. Sprawił tym wielką przykrość bliskim

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Wideo
od 16 lat
Dziś Stefana Friedmanna znają w Polsce chyba wszyscy. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że aktor przez lata skrywał wstydliwą tajemnicę. W niedawnym wywiadzie przyznał, że przed laty sprawił dużą przykrość rodzicom i swojej dziewczynie.

Stefan Friedmann jest aktorem teatralnym, filmowym i radiowym, satyrykiem i prezenterem telewizyjny. Pierwsze kroki na scenie stawiał już jako dziewięciolatek. Wystąpił wówczas u boku swojego ojca Mariana Friedmanna w spektaklu "Milionowe jajo" na deskach Teatru Nowego w Warszawie. Kilka lat później zadebiutował przed kamerą w filmie "Godziny nadziei" w reżyserii Jana Rybkowskiego. Dziś ma na koncie dziesiątki ról w filmach i serialach, takich jak "40-latek", "Lalka", "Polskie drogi", "Na kłopoty… Bednarski", "CK Dezerterzy", "Kiler-ów 2-óch" czy "M jak Miłość".

Niewiele jednak brakowało, a Stefan Friedmann w ogóle nie zostałby aktorem. Wszystko przez problemy w nauce, do których aktor przyznał się po wielu latach.

Stefan Friedmann powtarzał klasę i nie zdał matury

Okazało się bowiem, że został wyrzucony z VI Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Złe oceny z matematyki spowodowały, że musiał powtarzać klasę. Ostatecznie trafił do XXXIV Liceum im. gen. Karola Świerczewskiego "Waltera" w Warszawie (obecne liceum im. Miguela de Cervantesa). Tam jednak nie było łatwiej. Nie udało mu się zdać za pierwszym razem matury.

Pytany przez "Gazetę Wyborczą", czy takie niepowodzenie go zabolało, odparł: "Zawstydziło. Sprawiłem tym przykrość rodzicom i dziewczynie".

Długa droga do dyplomu aktora

Zdanie matury za drugim podejściem nie było jednak jedynym niepowodzeniem młodego aktora. Kolejne przyszło podczas egzaminów do stołecznej szkoły teatralnej. Poproszony o powiedzenie czegoś wesołego, Friedmann odpalił: "Wesołego Alleluja!".

Żart nie spodobał się komisji egzaminacyjnej, w konsekwencji czego nie zasilił grona studentów tej uczelni. Swoich sił Friedmann próbował później w łódzkiej filmówce. Tym razem z powodzeniem. Zaskakująca jest jednak długa droga do jej ukończenia. Dyplom uzyskał bowiem dopiero po 10 latach.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marian
Swoje zrobił , przeważnie ci co są za młodu słabi z biegiem lat stają się silni i dążą do tego co zaplanowali
G
Grzech
26 maja, 15:38, Adam:

..nie tyle ty mądry co uczony to cytat z mojej nauczycielki polskiego . Poprostu chodzi o to ,że jakie szkoły by nie ukończył to nie jest przydatny w zawodzie . Fridman jest samorodkiem i to jest piękne. Jest bardziej inteligentny i z większym talentem od tz wyksztalcichow

Jestem fanem jego humoru talentu itd

Po prostu...

H
Hena
I co z tego wynika.

Znam wielu którzy szli w szkołach, uczelniach jak pendolino.

Dzisiaj pracują jako referenci z tytułem magistra.

Niestety w tym kraju ludzie nieszablonowi mają zawsze pod górę i krętą drogę kariery, ale to ich tylko chartuje !!!
h
herrFlick
26 maja, 15:38, Adam:

..nie tyle ty mądry co uczony to cytat z mojej nauczycielki polskiego . Poprostu chodzi o to ,że jakie szkoły by nie ukończył to nie jest przydatny w zawodzie . Fridman jest samorodkiem i to jest piękne. Jest bardziej inteligentny i z większym talentem od tz wyksztalcichow

Jestem fanem jego humoru talentu itd

ja tez jestem fanem

P
Pomorzak
O tyle jest więc mi bliski, że i ja miałem zapaści w szkole i z trudem zaliczałem kilka egzaminow na polonistyce, choć pracę magisterską napisałem wg recenzentów bardzo dobrą, a prawie nie miałem opracowań. W rodzinie niektórzy mnie skreślali, a potem okazało się, że potrafię byc nauczycielem, dziennikarzem, rysownikiem i fotografem oraz ewangelizatorem w Kośc.katolickim. Świetnie Friedmanna rozumiem, a nie opisałem wszystkiego w moim życiu, było kilka dramatów. Bóg zwyciężył w moim życiu, zatem i ja.
K
Kork
Ale kogo obchodzą warszawskie szkoły ktorych Friedman nie skonczyl. Poza wawa jakie lokalne licea sa nieznane..🥱
A
Adam
..nie tyle ty mądry co uczony to cytat z mojej nauczycielki polskiego . Poprostu chodzi o to ,że jakie szkoły by nie ukończył to nie jest przydatny w zawodzie . Fridman jest samorodkiem i to jest piękne. Jest bardziej inteligentny i z większym talentem od tz wyksztalcichow

Jestem fanem jego humoru talentu itd
I
IV LO
26 maja, 13:41, XXXIV LO:

@ala: Coś ci się chyba popirmandzioliło, skarbie. Aktorzy mają grać i na scenie oraz na ekranie demonstrować swój kunszt oraz talenty. Nie dzięki mądrzeniu się na forum czy poprzez demonstrację świstka papieru z przedrostkiem, który w dodatku nijak nie świadczy o człowieku, którego dotyczy. Postacią na literę d. się nie jest - tylko trzeba się nią urodzić, podobnie jest z byciem bucem z przerostem ego. I raczej z tego się już nie wyrasta. Nieprawdaż..?

Pełna zgoda...

X
XXXIV LO
@ala: Coś ci się chyba popirmandzioliło, skarbie. Aktorzy mają grać i na scenie oraz na ekranie demonstrować swój kunszt oraz talenty. Nie dzięki mądrzeniu się na forum czy poprzez demonstrację świstka papieru z przedrostkiem, który w dodatku nijak nie świadczy o człowieku, którego dotyczy. Postacią na literę d. się nie jest - tylko trzeba się nią urodzić, podobnie jest z byciem bucem z przerostem ego. I raczej z tego się już nie wyrasta. Nieprawdaż..?
Wróć na i.pl Portal i.pl