Ozdoby świąteczne w PRL-u
Przystrajanie domu na święta Bożego Narodzenia ma wieloletnią tradycję. Chociaż w PRL-u władze patrzyły nieprzychylnym okiem na tego typu zwyczaje, to jednak Polacy pielęgnowali je przez dekady. Nawet ponad 50 lat temu na liście świątecznych zakupów często figurowały:
- lampki choinkowe w kształcie świec
- szklane szyszki
- szklane muchomorki
- pajacyki choinkowe z drucika
- kolorowe sople
- cukierki
- bombki-reflektory
- bałwanki
- ręcznie malowane, antropomorficzne ozdoby
- dzwoneczki
- parasole
- malowane mikołaje
Do zestawu kupnych ozdób dochodziły ręcznie robione, takie jak papierowe łańcuchy, smakołyki na sznureczkach czy malowane orzechy. Ważnym elementem wystroju choinki była wata na gałązkach udająca śnieg oraz okrywające całe drzewko włosy anielskie.
Choinki zazwyczaj były sztuczne, zaś wata wraz z włosami anielskimi sprytnie ukrywały mankamenty plastikowego drzewka, takie jak przerzedzone igliwie.
Co poza choinką?
Choinka była najważniejszym elementem wystroju, co nie oznacza, że jedynym. W PRL-u z chęcią dekorowano także inne domowe przedmioty, w tym meble wypoczynkowe i oczywiście świąteczny stół. To na nim lądowały ręcznie wykonywane stroiki, najczęściej ze świerkowych gałązek, bombek i świecy. Żyrandole zdobiła jemioła, pod którą należało dokonać obowiązkowego pocałunku. Pod choinką natomiast umieszczano papierową szopkę.
Zobaczcie w galerii, jak wyglądały ozdoby świąteczne w PRL-u. Mieliście, a może wciąż macie któreś z nich w swoich domach?
