Na terenie Portu Gdańsk, przy ulicy Handlowej, widać od niedawna dużą hałdę czarnej substancji przypominającą węgiel kamienny. Mieszkańcy Nowego Portu zaniepokoili się, że może to być szkodliwe dla środowiska.
Sprawą zajął się Łukasz Hamadyk, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Nowy Port, który od lat zwraca uwagę na szkodliwe dla środowiska oraz dla mieszkańców jego dzielnicy działanie firm położonych na półwyspie Westerplatte.
To składowisko sąsiaduje z Dworem Fischera, przy którym często chodzą ludzie - mówi Łukasz Hamadyk. - To wygląda jak węgiel lub opał, ale to nie jest to. Tego jest dużo. Ma rozmiar małej piłki. Mieszkańcy obawiają się, że polewanie tej substancji wodą może zaszkodzić wodom gruntowym, które wpływają do potoku Warzywód, który z kolei trafia do Martwej Wisły. Pojawiły się różne teorie, że może to być szkodliwe. Postanowiliśmy to sprawdzić.
Rzeczniczka prasowa Portu Gdańsk Anna Drozd uspokaja. Jak mówi, substancja magazynowana obecnie na terenie Portu nie jest szkodliwa dla środowiska.
- To koks porafineryjny, który czeka na eksport. Ze względu na epidemię koronawirusa jest opóźnienie. Ładunek spełnia wymogi środowiskowe. Zawsze otrzymujemy specyfikę produktu i dopiero potem wydajemy decyzję o możliwości jego składowania na terenach portowych. Jest on cyklicznie zraszany, co zapobiega pyleniu - informuje Anna Drozd.
Najpóźniej w ciągu dwóch miesięcy ładunek ma trafić na eksport.
