Tajemniczy biznesmeni i Kraków wyprowadzony w pole... golfowe

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Pole golfowe ma powstać na terenie Białych Mórz - między ul. Podmokłą, Herberta, Totus Tuus i rzeką Wilgą. Wcześniej były tam osadniki Zakładów Sodowych „Solvay” w Łagiewnikach.
Pole golfowe ma powstać na terenie Białych Mórz - między ul. Podmokłą, Herberta, Totus Tuus i rzeką Wilgą. Wcześniej były tam osadniki Zakładów Sodowych „Solvay” w Łagiewnikach. Andrzej Banaś
W połowie 2015 roku miasto oddało w dzierżawę spółce Golf&Spa Resort teren o powierzchni 34 ha na Białych Morzach w Łagiewnikach. Miało tam powstać pole golfowe. Do dziś nic nie zrobiono. Urzędnicy miejscy nie widzą problemu.

W Krakowie miało powstać pole golfowe z cenami przystępnymi dla mieszkańców. Spółka, która wygrała przetarg, od ponad dwóch i pół roku nie zrobiła jednak nic, aby krakowianie mieli kolejną atrakcję.

Chodzi o teren o powierzchni 34 hektarów w krakowskich Łagiewnikach, w rejonie Centrum św. Jana Pawła II. W ogłoszonym przez Zarząd Infrastruktury Sportowej przetargu na zagospodarowanie tego obszaru, w połowie 2015 r. wygrała spółka Golf&Spa Resort. Jej przedstawiciele zapowiadali, że zrobią wszystko, aby wiosną 2016 r., po realizacji pierwszego etapu inwestycji, było można relaksować się w miejscu do nauki gry i ćwiczeń w golfa.

Do dziś nie zrobiono nic. W Urzędzie Miasta ustaliliśmy, że pod koniec listopada ubiegłego roku do Wydziału Architektury wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę pola golfowego, ale na inwestora został nałożony obowiązek uzupełnienia braków projektowych. Dotarliśmy też do udziałowców mniejszościowych w spółce, którzy przekonują, że są pasjonatami golfa i dawno już by coś zrobili, ale firmą rządzą dwie osoby, które mają większość udziałów. Od ponad pół roku nie ma z nimi kontaktu. Nam też nie udało się skontaktować z prezesem spółki.

W ZIS nie widzą powodów do niepokoju. Zapewniają tam, że spółka płaci czynsz dzierżawny w wysokości ponad 18 tys. zł miesięcznie. Teren tzw. Białych Mórz nadal nie jest jednak wykorzystywany przez krakowian. Co dalej? - pytają ci, którzy proponowali tam miejski park.

- To był projekt mojego życia. Po pół roku od pozyskania terenu golfiści mieli tam odbijać piłki. Długo przeżywałem, że do tej pory nic nie powstało. Smutna historia - mówi Seweryn Dzierżak.

Jest jednym z udziałowców spółki Golf&Spa Resort, która ponad dwa i pół roku temu wygrała przetarg na zagospodarowanie i 30-letnią dzierżawę części gminnego terenu na Białych Morzach (po Krakowskich Zakładów Sodowych „Solvay”). Przetarg ogłosił Zarząd Infrastruktury Sportowej. Plan dla tego obszaru pozwalał na ulokowanie tam pola golfowego, więc do rywalizacji zgłosiły się dwie firmy zakładające właśnie taką działalność.

ZIS wyznaczył stawkę wywoławczą czynszu na 10 tys. zł miesięcznie plus podatek VAT. Lepszą ofertę złożyła spółka Golf&Spa Resort, która zaproponowała 15 tys., co z podatkiem VAT daje ponad 18 tys. zł na miesiąc. Zwycięzcy przetargu przedstawili koncepcję obejmującą urządzenie 9-dołkowego pola golfowego, strzelnicy golfowej, parkingu, terenów zielonych ze ścieżką spacerowo-biegową i siłownią plenerową, budowę budynku klubowego.

Wniosek z brakami

Wiosną 2016 roku miał powstać driving range, czyli miejsce do ćwiczeń i szkolenia golfistów. Seweryn Dzierżak przekonywał, że powstanie pole golfowe dostępne na kieszeń krakowian, na którym ćwiczyć będzie też młodzież szkolna.

Do dziś jednak nie widać żadnych efektów. Ustaliliśmy, że dopiero w listopadzie ubiegłego roku do Wydziału Architektury Urzędu Miasta Krakowa spółka Golf&Spa Resort złożyła wniosek o pozwolenie na budowę. W magistracie poinformowano nas, że dokument miał jednak braki i urząd nałożył na inwestora obowiązek ich uzupełnienia.

Dlaczego do tej pory nic nie udało się zrobić?

- Sam chciałbym to wiedzieć - odpowiada Seweryn Dzierżak.

Zabiegając o wynajęcie terenu w Łagiewnikach na pole golfowe, przedstawiał się jako pasjonat tej dyscypliny sportu. Znalazł dwóch wspólników, z którymi założył spółkę.

- Mieliśmy pomysł, pasję, wiedzę, umiejętności, potrzebowaliśmy kogoś z pieniędzmi, kto może zainwestować kilkaset tysięcy złotych, aby uruchomić driving range. Jak już by działał, to zarobione pieniądze można byłoby przekazywać na kolejne etapy inwestycji - opowiada Dzierżak.

Prócz niego do spółki weszli pasjonaci golfa - Elżbieta Guzik i Wiesław Klima. Mają po 16 udziałów o wartości 1920 zł. Większość, a więc 52 proc. udziałów (po 26 proc., wartości 3120 zł) należy do Agnieszki Zadrożnej-Hassan i Daniela Schotta. Zarząd spółki jest jednoosobowy, reprezentuje go prezes Zadrożna-Hassan.

Różne wizje ośrodka

- Większościowi udziałowcy są biznesmenami. Okazało się, że chcą zrobić na tym interes- mówi Dzierżak. - My zamierzaliśmy stworzyć projekt dla ludzi, młodzieży szkolnej. Wszystko było fajnie zaplanowane, a tamci chcą zrobić drogi ośrodek dogolfa. To w ogóle jest bez sensu.

Przyznaje, że kłopoty zaczęły się po wygraniu przetargu.

Dzierżak: Większościowi udziałowcy szukali sposobu, jak się nas pozbyć i samodzielnie mieć spółkę. Pierwszą decyzją, którą zarząd podjął, to było odwołanie mnie z funkcji prokurenta. Zostaliśmy całkowicie odcięci od informacji. Nie mam wglądu do umów z ZIS. Zostało zastrzeżone, że tylko zarząd może reprezentować spółkę.

Wtóruje mu Wiesław Klima. - Mamy zarząd, który dyryguje spółką i robi to tak, jak robi - mówi.

W Zarządzie Infrastruktury Sportowej nie widzą podstaw do niepokoju. - Spółka regularnie opłaca czynsz. Opracowana została dokumentacja projektowa, pole golfowe powinno powstać do 24 miesięcy od dnia uzyskania prawomocnego pozwolenia na budowę - wyjaśnia Jerzy Sasorski z ZIS.

Z prezes Zadrożną-Hassan nie udało się nam skontaktować. Mniejszościowi udziałowcy przyznają, że mają z tym problem od ponad pół roku.

Park miejski zamiast pola golfowego?

W 2015 roku, kiedy ogłaszano przetarg na zagospodarowanie terenów Białych Mórz przy ul. Podmokłej, Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski proponowało utworzenie tam ogólnodostępnego miejskiego parku. Urzędnicy i radni mówili jednak, że miasto nie ma na to pieniędzy.

- Jeżeli teraz są problemy z budową pola golfowego, to zawsze można wrócić do pomysłu parku. Być może udałoby się jeszcze wywalczyć fundusze unijne. Przecież rewitalizacja terenów poprzemysłowych ma pierwszeństwo i jest w największym stopniu dofinansowywana przez Unię - podkreśla Kazimierz Barczyk, przewodniczący SGiPM.

Zdaniem Mariusza Waszkiewicza, prezesa Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody, nie jest dobrym pomysłem, żeby tereny zielone zamieniać na pole golfowe. - Takie pole to przyrodnicza pustynia, z przystrzyżoną, genetycznie modyfikowaną trawą, bez jakichkolwiek zwierząt. Zdecydowanie wolałbym, żeby był tam park publicznie dostępny - mówi Mariusz Waszkiewicz.

Uważa, że tę część Białych Mórz należałoby zostawić w stanie półdzikim, tylko odpowiednio zabezpieczyć, by ludzie mogli korzystać z tego terenu.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tajemniczy biznesmeni i Kraków wyprowadzony w pole... golfowe - Dziennik Polski

Komentarze 26

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Panie Redaktorze,

niedługo miną dwa lata a Białe Morza nadal są niedostępne dla mieszkańców.

Ogromny teren jest zamknięty. Prezydent miasta Krakowa zza dymu cygar pewnie nie widzi problemów zwykłych Krakowian. A wiceprezydenci? Cóż oni pewnie palą z prezydentem ...

G
Gość
2018-02-19T12:37:29 01:00, Jerzy:

ta sama firma chciała podobny numer zrobić kilka lat temu na terenach otaczających Kopiec Kościuszki. Solidarna akcja wszystkich działkowców i ludzi, którym na względzie leży dobro tego miasta zablokowała ten idiotyczny pomysł. Połowa altan które były na okolicznych działkach dziwnym trafem spłonęła w krótkim czasie, miasto chciało odebrać teren i przekazać go w/w spółce, ale protest ludzi zablokował te plany. Widać że znaleźli nowy teren i dopięli swego. może jeszcze nie wszystko stracone i uda się odzyskac teren

czlowieku masz racje tam nic nie powstanie tu chodzi o cos innego ale ja nie moge nic wiecej napisac.

k
krakus
nie ma wstępu na Białe Morza. Nie widać by cokolwiek się tam działo ale wejść już nie można
k
krakus
to były świetne tereny do biegania. Teraz ten teren jest ogrodzony i nie ma tam wstępu.
Tych, którzy oddali taki kawał łąki w łapska "biznesmenów w czapce niewidce" powinno się odwołać ze stanowiska. Tłumaczenie, że miasto ma pieniądze (zapewne na ich premie) a my nie mamy gdzie pobiegać pokazuje, że urzędnicy nie dbają o dobro mieszkańców a jedynie o własne portfele. Po co mi taki urzędnik?
m
mlody
Bo mamy tylko 2 pola i w weekend jest tłoczno. To fajny sport wymaga precyzji i myślenia ale to i tak za dużo jak dla niektórych. Niestety mamy mało pól bo podatek jest chory. Pół miliona podatku rocznie za pole golfowe ???? I potem się dziwić, że 4,5 gry kosztuje 250zł.

Jak obniżą podatki to powstaną pola w normalnej cenie. (na wyspach są pola co wejście kosztuje kilka tysięcy ale cała masa pól za 10 funtów oraz darmowych).

To miało być pole dla wszystkich, młodzi ludzie i dzieciaki mogli się uczyć na tanim polu, ale biznes wygrał i pewnie powstanie ale ceny ... jak wszędzie.
w
wapniak
Przekazano 34 hektary gruntów jakiejś spółce i jak uczy doświadczenie po kilku latach Miasto straci całkowicie kontrolę nad tymi gruntami i powstanie tam to co będą chcieli zrobić wspólnicy.Paru lidzi nabije kabzę a mieszkańcom zostanie figa bez maku.
F
Fan
Pole publiczne to możliwość zabawy na świeżym powietrzu dla całych rodzin.I wcale nie za jakieś duże pieniądze.W Karwinie takie pole funkcjonuje na byłej hałdzie.Gra kosztuje kilkanaście złotych.Dlaczego nie możemy spróbować u nas. Bo lubimy stereotypy??? I żeby ktoś nam ustawiał co mamy lubić a co nie. Bo nie mamy gdzie i jak sprobowac czegoś innego.
o
obserwator
Bardzo popularny w Polsce sport masowy -golf i dlatego władza dbająca o dobro społeczeństwa wydzierżawia nieznanej spółce stworzonej w tym tylko celu 34 hektary .Czy to nie numer stulecia?Było na wnuczka,na 134 letniego spadkobiercę itp. to dlaczego nie może być na pole golfowe?
CBA niech wkracza póki jeszcze czas .
A
Abaqus
Nie sztuka jest wpasc z deszczu pod rynne. Nastepca Majchrowskiego to musi byc osoba ktora ma doswiadczenie w zarzadzaniu miastem. Krakow to nie zabita dechami wiocha gdzie na wojta mozna wybrac kogos bez najmniekszego doswiadczenia w tej dziedzinie, tylko DRUGIE miasto kraju! Jedyna osoba ktora w ciagu ostatnich kilku wyborow byla alyernatywa dla M. byl Kracik.
u
uzi@#
Najwyższy czas podziękować panu prezydentowi i jego kolegom z magistratu i miejskich spolek. Niech wreszcie pójdą do normalnej pracy i zobaczą jak to jest
b
brydżysta
dlaczego pole golfowe.., dlaczego pole golfowe.., na przykład w Czeladzi są Rzymskie Termy...To jest coś..!
T
Terry
I może odsunąć obecną ekipę i kolegów królika od żłoba. To już coś
Ł
Łysy
Wszyscy szczycimy się Agnieszka Radwańska Krakowa. Szkoda ze nie mamy na przykład golfisty z Krakowa!
S
Spacerowicz
Pole golfowe ??? Krakowskie Błazny i Mąciwody !!!! Na pole golfowe z prawdziwego zdążenia to miejsce się nie kwalifikuje. Ktoś chciał upowszechnić ten bardzo fajny sport. Miał powstać plac treningowy i małe poletko do gry. Nie POLE GOLFOWE !!! Ale lepszy będzie sralnik dla psów nie trzeba sprzątać odchodów lub wywalać dziko sieci. Z całym szacunkiem dla odpowiedzialnych Właścicieli psów. W większości parków w Londynie są takie obiekty nikomu nie wadzą i wiele osób z nich korzysta!!! Brawo Kraków jednak zaścianek!
t
to samo w kolko
co on biedak moze uczynic, okraglostolowy uklad obali ?
Wróć na i.pl Portal i.pl