Tak wyglądały święta księżnej Daisy [ZDJĘCIA]

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Zima na zamku Książ
Zima na zamku Książ Materiały prasowe
Boże Narodzenie u Hochbergów było zawsze jedną z najważniejszych dat w kalendarzu familijnych uroczystości. Spędzane w Książu i Pszczynie było wydarzeniem typowo rodzinnym. Przed świętami natomiast zapraszano liczne grono przyjaciół.

Grudniowe imprezy dobroczynne odbywały się w lokalach towarzystw albo w zamku wałbrzyskim (wówczas Schloss Waldenburg dziś Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Angelusa Silesiusa), jako siedzibie Centralnej Administracji Książęcej, czasem w przedszkolach, gospodach. Jak wyglądało takie spotkanie gwiazdkowe, opisywał ,,Waldenburger Wochenblatt" z grudnia 1906 r., które zorganizowało w Szczawienku przez Ewangelicki Związek Kobiet ( Ev. Frauenverein). Tam, w gospodzie ,,Pod Złotym Kubkiem", spotykały się 83 dorosłe osoby i 24 dzieci obojga wyznań. Wieczór uświetniła swoją obecnością księżna Daisy. która rozdawała podarunki rzeczowe oraz po 3 marki w gotówce. Przygotowano dwa długie stoły oraz oświetloną i udekorowaną choinkę. Regułą tych spotkań było wspólne kolędowanie, opowiadanie gawęd i przypowieści świątecznych. Często zdarzało się, że na takie spotkanie przygotowywano niewielki spektakl teatralny.

Typowe były spotkania bożonarodzeniowe dla kilkudziesięciu osób. Zdarzały się jednak takie, jak w grudniu 1912 r., na którym obecnych było jednorazowo 500 osób.

Grudzień był także miesiącem, w którym organizowano gwiazdkę dla górników kopalni książęcych. Podczas nich wręczano podarunki i premie gwiazdkowe. Prezenty to żywność (np. po 10 funtów mąki pszennej) i niewielka kwota w gotówce (np. po jednej marce) dla żonatych. Kawalerowie zadowolić się musieli tylko gotówką.

Źródło: Na podstawie „Okolice Wałbrzycha jako teren bezpośredniego oddziaływania rodziny von Hochberg” autorstwa dra Romualda Łuczyńskiego

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tak wyglądały święta księżnej Daisy [ZDJĘCIA] - Gazeta Wrocławska

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
jot
24 grudnia, 21:29, współpracownik:

Kiedyś hrabiowie mieli gest i potrafili dać zupełnie obcym sobie ludziom w prezencie różne potrzebne im do życia rzeczy. Romuald Łuczyński nigdy nikomu nic nie dał i sam okrada swoich współpracowników. Zwykły złodziej, który okradł autorów piszących do "Sudetów" z honorariów i doprowadził do zapaści niegdyś popularne czasopismo. Niby profesor a wstydu nie ma. Facet, smród będzie się ciągnął za tobą do końca życia, niezależnie ile książek napiszesz... Kto cię zna ten wie jaki jesteś...

Podać śmiecia do sądu albo tak mu uprzykrzyć życie, żeby oddał co ukradł. Albo powiadomić rektora - jak sam nie dostanie pensji za rok pracy to nauczy się uczciwości.

w
współpracownik

Kiedyś hrabiowie mieli gest i potrafili dać zupełnie obcym sobie ludziom w prezencie różne potrzebne im do życia rzeczy. Romuald Łuczyński nigdy nikomu nic nie dał i sam okrada swoich współpracowników. Zwykły złodziej, który okradł autorów piszących do "Sudetów" z honorariów i doprowadził do zapaści niegdyś popularne czasopismo. Niby profesor a wstydu nie ma. Facet, smród będzie się ciągnął za tobą do końca życia, niezależnie ile książek napiszesz... Kto cię zna ten wie jaki jesteś...

w
współpracownik

Kiedyś hrabiowie mieli gest i potrafili dać zupełnie obcym sobie ludziom w prezencie różne potrzebne im do życia rzeczy. Romuald Łuczyński nigdy nikomu nic nie dał i sam okrada swoich współpracowników. Zwykły złodziej, który okradł autorów piszących do "Sudetów" z honorariów i doprowadził do zapaści niegdyś popularne czasopismo. Niby profesor a wstydu nie ma. Facet, smród będzie się ciągnął za tobą do końca życia, niezależnie ile książek napiszesz... Kto cię zna ten wie jaki jesteś...

Wróć na i.pl Portal i.pl