O tym, że z przewodnikiem urwał się kontakt, ratowników ze Słowacji poinformowała jego żona. Z informacji uzyskanej od kobiety wynikało, że mężczyzna samotnie udał się w rejon Kołowego Szczytu. Słowackie służby odnalazły jego samochód zaparkowany w Jaworzynie Tatrzańskiej. Ostatniego SMS wysłał do żony o godz. 9 rano. Od tamtej pory nie było z nim kontaktu.
W poniedziałek ratownicy słowaccy z pokładu śmigłowca namierzyli ciało poszukiwanego przewodnika pod Wielką Kołową Turnią. Mężczyzna najprawdopodobniej zmarł na skutek upadku z wysokości.
To drugi śmiertelny wypadek Polaka w Tatrach słowackich. W sobotę na Hińczowej Turni zmarł Wojciech Czarny - biegacz wysokogórski, który dwa miesięcy temu ustanowił nowy rekord czasowy w pokonaniu głównej grani Tatr Zachodnich. W jego przypadku najprawdopodobniej doszło do obrywu skalnego, na skutek którego Polak spadł z wysokości.
ZOBACZ KONIECZNIE: