Ania, 20-letnia studentka, chciała oddać krew, bo wie, że w wakacje zawsze jej brakuje. W stacji krwiodawstwa dowiedziała się, że wykryto u niej wirus HBV, wywołujący wirusowe zapalenie wątroby. Skierowano ją na wizytę u hepatologa. Dziewczynę czekają teraz badania wątroby i leczenie.
- W ubiegłym roku zrobiłam sobie nad morzem tatuaż. To niewielki motylek na kostce. Gabinet wyglądał na czysty, ale nigdy nic nie wiadomo. Lekarz powiedział, że tam mogłam się zarazić - mówi Ania. - Boję się, że będę się teraz męczyła z chorobą przez całe życie.
To, że studentka zaraziła się wirusem właśnie w gabinecie tatuażu, jest według lekarzy bardzo prawdopodobne.
- Świadomość, dotycząca wirusowego zapalenia wątroby, jest bardzo duża i wiele osób zaszczepiło się na żółtaczkę typu B. Niestety, na żółtaczkę typu C nie ma szczepionek, dlatego przypadki zachorowań się zdarzają - mówi profesor Daniela Dworniak, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych.
Do szpitali w woj. łódzkim trafia coraz więcej pacjentów, którzy borykają się z powikłaniami po tatuażach. Dlatego lekarze ze szpitala im. Barlickiego przeprowadzają pierwsze w Polsce badania na temat powodów i konsekwencji robienia sobie tatuaży. Wyniki ankiety mają pomóc w opracowaniu cyklu wykładów w łódzkich szkołach na temat powikłań po tatuażach.
- Mieliśmy w klinice przypadki młodych ludzi, którzy chcieli usunąć nieudany tatuaż, zrobiony w młodości. To bardzo ryzykowny i trudny zabieg, który wiąże się z przeszczepem skóry. Wielu młodych ludzi nie myśli jednak o tym przed ozdobieniem ciała. Chcielibyśmy w ramach działań profilaktycznych, prowadzonych przez Urząd Marszałkowski w Łodzi, zorganizować cykl edukacyjny na temat powikłań po tatuowaniu - mówi prof. Bogusław Antoszewski, kierownik kliniki chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i estetycznej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Barlickiego w Łodzi.
Podczas wykładów w szkołach w woj. łódzkim lekarze chcą uświadomić uczniów, z jakim ryzykiem wiąże się tatuowanie.
- Młodzi nie myślą o powikłaniach, a tych jest naprawdę wiele. Zdarzają się przypadki zakażenia żółtaczką typu B i C, a nawet wirusem HIV. Bardzo często po wykonaniu tatuażu występują alergie, związane ze składnikami barwników. W tuszu można znaleźć nawet srebro i nikiel. Decydując się na wykonanie tatuażu, trzeba być świadomym tych zagrożeń. Mamy nadzieję, że choć część z nich uda się wyeliminować - mówi prof. Antoszewski.
Najpoważniejszym powikłaniem po tatuażu może być wirusowe zapalenie wątroby typu B i C.
- Są to zakażenia, związane z przerwaniem tkanek miękkich. Do zakażenia może dojść w gabinecie kosmetycznym i studiu tatuażu, jeśli narzędzia są niewysterylizowane. Choć tego typu przypadków mamy zdecydowanie mniej niż jeszcze 20 lat temu, to nadal się zdarzają - mówi profesor Daniela Dworniak, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych.