Rzeczywiście jest takie porzekadło, że teściowa to nie rodzina, ale w tej sytuacji bardziej chyba pasuje inne - teściowej się nie odmawia - śmieje się kabareciarz Krzysztof Szubzda.
Do rady nadzorczej - zarządzającej gospodarką odpadami miejskiej spółki Lech weszła w połowie stycznia Ewa Małyszko. Potwierdza nam, że jest teściową wiceprezydenta Przemysława Tuchlińskiego. - Nie widzę związku. Nasze koligacje rodzinne nie mają żadnego znaczenia, jeśli chodzi o życie zawodowe - komentuje Ewa Małyszko.
Czytaj też: Przemysław Tuchliński. WicepRezydent
Dodaje, że od ponad 30 lat prowadzi kancelarię. - Jestem kompetentna. Brałam udział w różnych przedsięwzięciach. Doceniono moją fachowość. Zresztą, by wejść do rady nadzorczej musiałam sprostać wszystkim wymaganiom. A to nie było takie proste - twierdzi Ewa Małyszko.
- Na każdym polu działalności samorządowej powinny być przestrzegane wysokie standardy. W sprawach personalnych dobór osób powinien być prowadzony z zachowaniem kryterium kompetencji - komentuje przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym z KO. - Ewa Małyszko jest bardzo znanym białostockim adwokatem. Trudno więc jej odmówić kompetencji.
Czytaj także: Przemysław Tuchliński to nowy zastępca Prezydenta Miasta Białegostoku
- Na tę decyzję wpłynęły kompetencje, wiedza i doświadczenie zawodowe pani Małyszko - mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.
- Gratuluje prezydentowi Truskolaskiemu dobrego humoru. Wiadomo, że w wejściu do rady nadzorczej teściowej wiceprezydenta chodzi o tzw. dbanie o swoich - komentuje białostocki radny PiS Piotr Jankowski. - Ja bym tego nie zrobił, ale jak widać prezydent ma swoje standardy.
- Choć formalnie rzecz biorąc teściowa jest osobą jedynie spowinowaconą, to trudno traktować ją inaczej niż najbliższą rodzinę - komentuje dla „Porannego” etyk prof. Jerzy Kopania.
Czytaj również: Podlaska Nowoczesna zmieniła szefa. Za partyjne stery chwycił Przemysław Tuchliński
Uważa, że teściowa wiceprezydenta - nie odmawiając jej kompetencji - nie powinna zajmować ważnych funkcji w spółkach miejskich. - Nie chodzi przecież o jakiegoś przysłowiowego pociotka - wszyscy wszak jesteśmy ze sobą spokrewnieni, bo pochodzimy od Adama i Ewy - ale o teściową! - mówi profesor Jerzy Kopania.
Z Przemysławem Tuchlińskim nie udało się nam wczoraj skontaktować. Dzwoniliśmy kilkakrotnie w ciągu dnia. Po południu oddzwoniła za to rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk twierdząc, że Tuchliński nie odniesie się do sprawy, bo zrobił to już jego szef - prezydent Tadeusz Truskolaski.
Zobacz koniecznie: Zbigniew Gołębiewski, rzecznik spółki Lech: Ceny za wywóz śmieci nie wzrosną