Żywiołowy, nieposkromiony Nick Cave wsparty znakomitymi muzykami, pełen emocji program wieczoru, bardzo dobre nagłośnienie i doskonale reagująca publiczności wypełniająca po brzegi Atlas Arenę - to wszystko sprawia, że czwartkowy koncert jego uczestnicy będą mieli długo w pamięci. To było prawdziwe święto sztuki, szczerości i bezgranicznego zawładnięcia przez wyjątkowego artystę tysięcy osób kochających muzykę.
Nick Cave po raz kolejny udowodnił, że jest nie tylko artystą z najwyższej półki, ale również osobowością reprezentującą klasę samą w sobie. Elegancko ubrany, obdarzony imponującym stylem, z niewyszukaną gracją kroczył przez scenę i dyrygował publicznością, jak tylko zechciał. A gdy koncertowe emocje sięgały zenitu sam, całym sobą, poddawał się nastrojowi, ekstatycznie go wzmacniając. Niby oczywista relacja pomiędzy słuchaczami a wykonawcą, jednak niezwykle rzadko osiągana na takim poziomie. Nick Cave to jeden z najlepszych artystów scenicznych w historii światowej muzyki, wspaniale czujący rock and rolla.
Nick Cave to gwiazda światowego formatu, której koncert pozostanie w naszej pamięci na długi czas - zapewnia też Maciej Łaski, prezes zarządu Miejskiej Areny Kultury i Sportu, spółki zarządzającej Atlas Areną. - Do Atlas Areny przybył komplet gości, szczelnie wypełniając płytę główną oraz sektory, a najwierniejsi fani artysty, ustawili się w kolejce już o siódmej rano!
Co ciekawe, Nick Cave z zespołem gościł w Grand Hotelu i przed koncertem można go było spotkać swobodnie spacerującego Piotrkowską i sąsiednimi ulicami, na przykład Wschodnią. Niektórzy mieli nawet szczęście zrobić sobie pamiątkową fotkę z artystą... - Bardzo nas cieszy fakt, że Nick Cave wykorzystał piękną jesienną pogodę i przy okazji koncertu w Atlas Arenie, wybrał się na spacer po Łodzi. Gwiazdy spacerujące po mieście i robiący sobie selfie z fanami, wspaniale budują historię i markę naszej hali - dodaje Maciej Łaski.
Wizyta Nicka Cave'a w Łodzi wpisuje się w bardzo dobry tydzień dla Atlas Areny. Już w piątek 11 października występuje tu Bryan Adams, w niedzielę 13 października - Take That, w poniedziałek 14 października - Seal, we wtorek 15 października - Melanie Martinez, a następnie 25 października zagrają Within Temptation i 27 października - Il Volo.
- Takiego tygodnia w historii naszej hali jeszcze nie było - cieszy się Maciej Łaski. - Zespół Atlas Areny, ściśle współpracuje z organizatorami wydarzeń, aby wszyscy uczestnicy mogli w pełni rozkoszować się doświadczeniem koncertowym. Przygotowanie koncertu, to ogromne wyzwanie logistyczne, gdzie presja czasu jest ogromna. Wszystkie podmioty biorące udział w organizacji wydarzenia, muszą się idealnie zgrać, aby każde wydarzenie rozpoczęło się planowo. Nie zamierzamy osiąść na laurach i chcemy, aby w przyszłym roku, było jeszcze więcej koncertów w Łodzi. Mogę zdradzić, że najbliższe tygodnie przyniosą kilkanaście nowych ogłoszeń koncertów.
Zatem niech gra muzyka!
