Tour de Pologne 2016: Davide Martinelli zwycięzcą I etapu na trasie Radzymin - Warszawa [ZDJĘCIA]

Arlena Sokalska
Tour de Pologne 2016. I etap na trasie Radzymin-Warszawa
Tour de Pologne 2016. I etap na trasie Radzymin-Warszawa Fot. Sylvia Dabrowa
Na trasie Radzymin - Warszawa najszybciej finiszował 23-letni Włoch Davide Martinelli i to on został pierwszym liderem Tour de Pologne 2016. Michał Kwiatkowski jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem i zajmuje obecnie ósme miejsce.

Szybki i dynamiczny - taki miał być i był pierwszy etap z Radzymina do Warszawy. Pogoda oszczędziła kolarzy, zapowiadana burza ominęła stolicę, a przelotne opady deszczu nie stanowiły problemu nawet na brukach podjazdu na Karową. Od razu po starcie uformowała się dość silna ucieczka w składzie Alessandro De Marchi (BMC), Marc Fournier (FDJ), Jarosław Marycz (CCC Sprandi Polkowice), Szymon Rekita (Polska), Peter Willimas (One ProCycyling), Jonas Koch (Verva ActivJet).

Tour de Pologne 2016 | Davide Martinelli: To najszczęśliwszy dzień w moim życiu

Źródło: Agencja TVN/x-news

Od początku jednak skazani byli na porażkę, bo zbyt wielu sprinterów chciało się pokazać przed warszawską publicznością. Na czele peletonu pracowały ekipy: Orika ORICA-BikeExchange na rzecz Caleba Ewana, Etixx-Quick Step na rzecz Fernando Gavirii oraz Sky na rzecz Elii Vivianiego, który jednak leżał w kraksie i nie mógł finiszować.

- Etap był bardzo szybki, runda techniczna, do tego popadał deszcz i było bardzo ślisko, trzeba było uważać. Zwłaszcza, że od samego startu do mety było wysokie tempo - mówił na mecie Jarosław Marycz, zdobywca koszulki najlepszego górala, która od lat w Tour de Pologne jest koloru magenta.

Uciekinierzy co prawda uzyskali nawet 3:40 przewagi, ale peleton nie dał im szans. Swoich sił w solowym odjeździe próbował zaprawiony w takich bojach harcownik De Marchi, ale rozpędzony peleton złapał go 16 km przed metą.

Wtedy zerwał się Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice) który zaatakował na podjeździe na Karową i długą część rundy jechał kilkadziesiąt metrów przed peletonem. Był to atak nie tyle na metę, co walka o punkty na górskiej premii. Zawodnik CCC nie odniósł w tym roku tak poważnych sukcesów jak przed rokiem, kiedy to wygrał etap na Vuelta Ciclista a Catalunya i wkładał nawet koszulkę lidera w tym prestiżowym wyścigu. Pokazał się jednak w Warszawie z dobrej strony i już wiadomo, że nie będzie w nim występował w roli statysty. Na razie ma tyle samo punktów w klasyfikacji górskiej, co Marycz, ale finiszował na bardziej odległym miejscu, więc koszulkę górala nosi jego kolega z drużyny. - Jakoś się z Maćkiem dogadam, kto będzie walczył o klasyfikację dalej, ważne, by koszulka została w ekipie - mówi Marycz.

Ale kilometr przed metą zaatakował Michał Kwiatkowski (Sky). Ruszył za nim Zdenek Stybar, niedawny kolega z Etixx-Quick Step. Szybko zostali jednak zostali dogonieni, a na bardzo długi finisz zdecydował się Davide Martinelli, 23-letni Włoch z Etixx-Quick Step, który pierwotnie miał rozprowadzać sprintera Gavirię, ale finisz na to nie pozwolił. To największy sukces w jego karierze. - To moje pierwsze zwycięstwo w wyścigu kategorii World Tour. W naszej grupce był Philippe Gilbert, a Gilbert to Gilbert, wiadomo. To najpiękniejszy dzień w moim życiu - mówił Martinelli. Młody kolarz jest synem Giuseppe Martinellego, obecnie dyrektora Astany. To legenda kolarstwa, bo w swojej karierze dyrektora sportowego wygrywał wiele wielkich tourów z takimi zawodnikami jak Marco Pantani czy Alberto Contador, a ostatnio z Vincenzo Nibalim i Fabio Aru.

Chyba najbardziej rozczarowanym zawodnikiem na mecie był Michał Kwiatkowski (Sky). Polak nie przyjechał na Tour de Pologne 2016 z zapowiedzią, że wygra, mówił o tym, że chce pojechać dobry wyścig. - Wiedziałem, że w końcówce trzeba czegoś spróbować, jak widać Martinelli dojechał do mety jako pierwszy. Z drugiej strony kiedy dojechała do nas grupka z takimi kolarzami jak Gilbert i Gaviria wiedziałem, że nie mam szans.

Kwiatkowski w tym sezonie nie może powrócić do optymalnej formy, zwłaszcza, że w ostatnim czasie sporo chorował. Ale zapowiada, że będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony.

- Chciałem zwyciężyć tutaj, u siebie, zobaczymy jak jaka będzie dyspozycja na tych trudniejszych etapach. Dziś nie było źle, miałem ogromne wsparcie Michała Gołasia. Jechaliśmy bardziej głową i motywacją niż nogami.

W środę kolarze będą finiszować w Katowicach. Tam należy się spodziewać finiszu sprinterów, zwłaszcza, że peleton będzie kontrolował Etixx-Quick Step, który ma w składzie Gavirię. Martinelli z kolei zapowiada, że będzie starał się utrzymać koszulkę lidera tak długo, jak to możliwe. - Tak naprawdę nie znam swoich limitów - mówi świeżo upieczona gwiazda peletonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska - Chorwacja: Kto faworytem meczu?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl