Tragiczna wiadomość z Warszawy. W wypadku drogowym stracił życie pochodzący ze Stargardu znany perkusista Grzegorz Grzyb

Emilia Chanczewska
Grzegorz Grzyb
Grzegorz Grzyb loftart.com.pl
Grzegorz Grzyb miał 47 lat. Był uznanym muzykiem oraz pasjonatem kolarstwa. O jego tragicznej śmierci poinformowało Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów.

- Z bólem i głębokim żalem chcemy powiadomić, że dzisiaj podczas porannego treningu na ulicach Warszawy został potrącony przez samochód i zmarł w szpitalu nasz kolega, przyjaciel członek STC Stargard Grzegorz Grzyb - poinformował właśnie na Facebooku zarząd Stargardzkiego Towarzystwa Cyklistów. - Wspaniały perkusista wielu czołowych zespołów polskiej estrady. Łączymy się w bólu z rodziną Grzesia.

Na podstawie Wikipedii: Grzegorz Grzyb (ur. 2 listopada 1971 w Stargardzie Szczecińskim) polski perkusista, sideman, muzyk sesyjny. Jako syn i młodszy brat perkusisty grał od najmłodszych lat.

Znany ze współpracy z wieloma polskimi muzykami jazzowymi, m.in. Zbigniewem Namysłowskim, Tomaszem Szukalskim, Wojtkiem Staroniewiczem, Maciejem Sikałą, Sławomirem Kulpowiczem, Tymonem Tymańskim, Leszkiem Możdżerem, także z licznymi muzykami zagranicznymi.

Od roku 2008 stały członek krakowskiej grupy Laboratorium. Z Krzysztofem Misiakiem i Filipem Sojką tworzył trio 3 Jazz Soldiers. Prowadził zajęcia warsztatowe. Poza muzyką jego życiową pasją było kolarstwo...

Czytaj także:

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan
W dniu 23.07.2018 o 15:40, Ege napisał:

Przykro to mówić, ale zginął na własne życzenie. Nie miał prawa się tam znaleźć - wzdłuż szosy biegnie DDR.

W kierunku, w którym jechał, nie ma DDR.

E
Edi
To nie kierowca BMW w niego wjechał, to on podczas zmiany pasa wjechał pod maskę pojazdu. Rowerzysta stracił życie, a kierowca będzie musiał z tym żyć...
p
ppp
W dniu 23.07.2018 o 15:40, Ege napisał:

Przykro to mówić, ale zginął na własne życzenie. Nie miał prawa się tam znaleźć - wzdłuż szosy biegnie DDR.

jechał rowerem imbecylu

R
Rodzina
Szkoda człowieka. RIP
E
Ege

Przykro to mówić, ale zginął na własne życzenie. Nie miał prawa się tam znaleźć - wzdłuż szosy biegnie DDR.

 

Wróć na i.pl Portal i.pl