- O godzinie 4.18 wpłynęło do nas zgłoszenie. Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulicy Igołomskiej i ulicy Ptaszyckiego. Autobus turystyczny jechał ulicą Igołomską, a autobus Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego wjeżdżał z S7 w ulicę Ptaszyckiego. 61-letni kierujący autobusem MPK zginął na miejscu. Drugi kierujący to 34-latek. Kierowca autobusu turystycznego żyje. Wiadomo również, że był trzeźwy. Nie miejscu pracuje prokurator – mówiła nam oficer prasowy małopolskiej policji.
W trakcie wypadku w autobusach nie było pasażerów - tylko kierujący.
Kierowcy musieli się przygotować na duże utrudnienia w ruchu i objazdy.
Po blisko sześciu godzinach od zdarzenia, małopolska policja informowała, że: - Miejsce wypadku jest cały czas całkowicie nieprzejezdne. Objazd odbywa się przez ulicę Ujastek Mogilski. Dokładne okoliczności w jakich doszło do wypadku będą wyjaśnianie.
MPK wydało komunikat
Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK w Krakowie mówił: - Nie znamy przyczyny wypadku, teraz najważniejsze i najtragiczniejsze jest dla nas to, że zginął nasz kierowca, długoletni, doświadczony i dobry pracownik.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wydało również oficjalny komunikat w tej sprawie: „W środę 15 maja ok. godz. 4.30 na ul. Igołomskiej w Krakowie doszło do poważnego wypadku, w którym zginął nasz pracownik Pan Józef, wieloletni kierowca MPK SA w Krakowie. To dla nas tragiczna informacja, w którą aż trudno nam uwierzyć. Zmarły kierowca przez wiele lat swojej pracy służył mieszkańcom Krakowa prowadząc autobusy. Tego dnia także rozpoczął kolejny dzień tej służby. Zarząd MPK SA w Krakowie wraz z pracownikami przekazuje szczere kondolencje dla rodziny i bliskich zmarłego kierowcy”.
Kondolencje złożył również prezydent Krakowa Aleksander Miszalski: - Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich kierowcy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego S.A. w Krakowie, który zginął w porannym wypadku autobusu. Poprosiłem służby o szczegółowe informacje na temat tego tragicznego zdarzenia.
Przyczyny wypadku będą badane
- Przyczyny tego wypadku będą dopiero ustalane, będzie się toczyć śledztwo. Według naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że sygnalizacja świetlna miała być włączona i wiemy, że najprawdopodobniej działała w czasie, gdy doszło do tego zdarzenia. Dokładnie okoliczności będą jednak dopiero badane – mówił nam Piotr Szpiech, rzecznik prasowy krakowskiej policji.
Ostatnie czynności policyjne na miejscu trwały do około godz. 13.00.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
