Wypadek w Grabiu. Nie żyje Maja Dębska
Do wypadku doszło o godz. 7.45 na drodze powiatowej w Grabiu, na długim prostym odcinku obok wału wiślanego. Starając się ominąć stojące samochody, Maja Dębska zjechała rowerem na przeciwny pas ruchu - prosto na jadącego osobowego forda, z którym czołowo się zderzyła.
42-letnia krakowianka, zawodowo będąca specjalistkąfizjoterapii i osteopatii, pomagając w swojej pracy sportowcom, sama uprawiała triathlon. W swojej grupie wiekowej była czołową polską zawodniczką, w ubiegłym roku reprezentowała nasz kraj na mistrzostwach świata w Hiszpanii.
"Maja była wspaniałym człowiekiem"
Z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszej zawodniczki, Mai Dębskiej.
Maja była wspaniałym człowiekiem – pełnym pasji, uśmiechu i niegasnącej energii. Zawsze gotowa wspierać innych, inspirować i pokonywać własne granice.
Zginęła w wypadku, zbyt wcześnie, zbyt nagle, zostawiając po sobie pustkę, której nie da się wypełnić.
Dziękujemy Ci, Maju, za każdy wspólny trening, każdy start, każdą chwilę.
Na zawsze pozostaniesz częścią naszej sportowej rodziny.
Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi Mai.
- w pożegnaniu napisał zespół Labosport, z którym związana była Maja Dębska.
Gdzie doszło do wypadku?
Do śmiertelnego wypadku doszło na drodze powiatowej w Grabiu. Zna ją każdy kolarz i rowerzysta, który z Krakowa jeździ w kierunku Niepołomic. Ta trasa w większości prowadzi dla rowerzystów wałem wiślanym, ale akurat właśnie w Grabiu (i Brzegach) muszą poruszać się drogami publicznymi, obok samochodów. Długa prosta pomiędzy wałem a żwirowniami w Grabiu jest fragmentem najmniej bezpiecznym.
Jak doszło do wypadku? Kontrowersje. Partner Dębskiej: "Maja została zabita"
Jak podaje RMF, bliscy Mai Dębskiej nie zgadzają się z opisem wypadku przedstawionym przez policję. Ich zdaniem - a podczas jazdy towarzyszył Dębskiej jej brat - do wypadku przyczyniło się agresywne zachowanie jednego z kierowców.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Oboje mieli zostać wyprzedzeni przez zniecierpliwionego kierowcę, który chwilę później gwałtownie zahamował. Zaskoczeni kolarze, by uniknąć zderzenia, odbili w przeciwnych kierunkach. To właśnie wtedy Maja Dębska miała znaleźć się na przeciwnym pasie i zderzyć z nadjeżdżającym samochodem - pisze RMF.
Życiowy partner zmarłej Mariusz Gnoiński do sprawy odniósł się w piątek we wpisie w mediach społecznościowych. To wpis bardzo emocjonalny. Czytamy w nim m.in.:
Odeszła od nas wspaniała osoba, prawdziwa, zawsze uśmiechnięta. Niosąca pomoc ludziom w potrzebie ZOSTAŁA ZABITA PODCZAS TRENINGU ROWEROWEGO PRZEZ NIEODPOWIEDZIALNEGO KIEROWCE!!
Trwa ustalanie okoliczności wypadku w Grabiu. Postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie.