Tego samego dnia tylko w Wałbrzychu podobne telefony odebrało dziesięć osób. Przynajmniej o tylu wie dotąd policja. To oszustwo. Płacząca kobieta tylko udawała córkę swojej rozmówczyni.
- Tak to wszystko zorganizowali, że byłam przekonana, że stało się nieszczęście. Bardzo się wystraszyłam - opowiada nam jedna z kobiet, do której zadzwonili oszuści. - Teściowa ma problemy z ciśnieniem, nie jest już najmłodsza, to się mogło źle skończyć - dodaje jej synowa. - Wszystko brzmiało naprawdę wiarygodnie, proszę sobie wyobrazić że gdyby do was zadzwonił ktoś z płaczem, który zniekształcałby głos, Nie uwierzylibyście?
Do zdarzenia doszło w czwartek. Policja z Wałbrzycha miała tego dnia aż 10 zgłoszeń, po kilka z różnych dzielnic miasta. Na szczęście nie udało się okraść wałbrzyszan, bo albo nie mieli takiej kwoty, jaką żądali złodzieje, albo zorientowali się, że padli ofiarami oszustów. - Tacy przestępcy osaczają ofiarę i grają na jej emocjach. Potrafią być bardzo przekonywujący - mówią policjanci. Za cel obierają głównie osoby starsze.
