Blisko 800 milionów zł deficytu w budżecie Gdańska
- Są to ciężkie czasy dla wspólnot lokalnych, także dla miasta Gdańska. Dlatego projekt budżetu na rok 2023 nazwaliśmy projektem na ciężkie czasy inflacji, drożyzny i wysokich cen energii – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Gdyby nie było zmian wprowadzonych przez władze centralne, wpływy do budżetu Gdańska z PiT w 2023 roku wynosiłyby 1,4 mld zł. Zaplanowane przez rząd mamy jedynie 900 milionów, czyli ponad pół miliarda złotych nie wpłynie do gdańskiego budżetu na realizację różnych usług w mieście. Co prawda, otrzymaliśmy rekompensatę z budżetu państwa, wynoszącą w sumie 246 milionów złotych, co jednak jest o wiele mniejszą kwotą niż to, co byśmy otrzymali bez zmian w PiT.
- Cięcia wydatków zaplanowano w wielu obszarach. W obszarze komunikacji miejskiej oznaczają rezygnację z 5 autobusów elektrycznych, czy odłożenia w czasie modernizacji 10 tramwajów. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni będzie rzadziej dbał o trawniki, czy opróżnianie koszy na śmieci. Rzadziej będą również czyszczone główne ulice: z 12 razy rocznie do 6 razy na rok. Odłożone w czasie będą również miejskie inwestycje w infrastrukturę chodnikową i oświetleniową. W roku 2023 nie powstaną szklarnia w Parku Oliwskim czy Wielka Aleja Lipowa w nowej odsłonie - informuje referat prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
''Cięcia" w GZDiZ
- Koszenie trawników zredukowane o 50% - z 4 razy w roku na 2 razy w roku
- Oczyszczanie ulic zredukowane o 50% - z 6 i 12 razy w roku na 3 i 6 razy w roku
- Opróżnianie koszy ulicznych zredukowane o 57% - z 7 razy w tygodniu na 3 razy w tygodniu
Przypomnijmy, że:
Nowy Port to najbardziej zaśmiecona dzielnica w Gdańsku. Nie wierzycie? Zobaczcie zdjęcia. Nasza interwencja
Inne cięcia miasta Gdańska:
Miasto zdecydowało się zrezygnować z tradycyjnej już miejskiej imprezy Sylwestrowej, oraz obniża temperaturę we wszystkich budynkach miejskich o 1 stopień Celsjusza, co ma spowodować oszczędność ok. 5% na rachunkach.
Opieka społeczna i edukacja z najmniejszymi cięciami, komunikacja miejska na poziomie z 2022 roku
Ograniczanie wydatków i cięcia nie będą dotyczyły dwóch obszarów, które są priorytetem dla prezydent Gdańska. Pierwszy to szeroko rozumiana opieka społeczna, od kwestii zasiłków po usługi opiekuńcze dla starszych i niepełnosprawnych, na co miasto przeznaczy 628 mln zł. A drugi to edukacja i opieka nad najmłodszymi gdańszczanami, która pochłonie łącznie 1 mld 449 mln zł.
- Szalejąca drożyzna, inflacja, droższy prąd drenują dzisiaj portfele najmniej zarabiających, którzy na co dzień mają najniższe dochody, dlatego szykując przyszłoroczny budżet szczególnie zależało mi na jak najmniejszych cięciach w obszarze opieki społecznej. Podobnie z edukacją, bo już na początku kadencji zapowiedziałam, że na szkoły, przedszkola i żłobki fundusze będą, co oczywiście nie oznacza rozsądnych działań, jak np. oszczędzanie energii i ciepła w tych budynkach, gdzie rachunki płaci miasto. Wreszcie utrzymujemy bezpłatną dla dzieci i młodzieży komunikację publiczną – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Finansowanie komunikacji publicznej zostaje na poziomie z 2022 roku. Fundusze na obsługę miejskich tramwajów i autobusów zaplanowane są na poziomie 559 mln zł, w tym 377 mln zł dopłaty z budżetu miasta i 182 mln zł wpływów z biletów.
Tymczasem gdańscy radni PiS od miesięcy apelują do władz miasta o cięcia kosztów, wskazując jednak na zupełnie inne pola. Ich zdaniem władze Gdańska marnotrawią pieniądze, prowadząc bardzo kosztowne kampanie reklamowe.
- Gdzie szukać oszczędności? - pytał Andrzej Skiba, radny PiS i odpowiadał: - Między innymi w promocji, marketingu, PR gdańskiej władzy, nieprawidłowym zamówieniu czy nieefektywnym działaniu. Wskazujemy od lat niezrozumiałe dla nas wydatki na promocję miasta, które służą głównie promocji pani prezydent i jej zastępców.
Radni opozycji dodatkowo zasugerowali też, że oszczędności powinny wiązać się ograniczeniem wydatków na miejskie spółki, jak np. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Kwestionują ich wydajność oraz wysokość kwoty, którymi są wspierane co roku z budżetu miasta.
- Mamy nadzieję, że nie zobaczymy tam 2 milionów na promocję miasta, 5 milionów na propagandowy portal gdansk.pl - komentował radny Przemysław Majewski. - Nie widzimy uzasadnienia dla kilkunastu milionów złotych dla GZDiZ, który ma zajmować się zielenią, a zasłynął w ostatnim czasie ustawionymi przetargami. Czy zasadne są milionowe składki dla związków i stowarzyszeń? Nie zgadzamy się na oszczędzanie na mieszkańcach. Nie, dla wyłączania oświetlenia, cięcia kursów, ograniczania sprzątania Miasta itp. Tak, dla oszczędności w wydatkach gdańskiej władzy - dodawał.
