W co inwestować? Polacy wybierają nieruchomości. Ale za granicą. Czy inwestycja w zagraniczne nieruchomości się opłaca?

Oznaki większego zainteresowania rynkiem nieruchomości zagranicznych mogliśmy zobaczyć już w grudniu. Sytuacja związana z Polskim Ładem oraz wzrost inflacji powodowały chęć ulokowania kapitału w bezpiecznych i pewnych inwestycjach, jakim są nieruchomości.

Duża ilość klientów rozpoznawała rynki, czytała o warunkach prawnych i cenach. Po inwazji na Ukrainę wszyscy, którzy zastanawiali się nad zakupem, podjęli decyzję o szybkim działaniu. Pod koniec lutego zauważyliśmy znaczne wzrosty zapytań i telefonów związanych z rezerwacją terminu wizyty. Możemy szacować wzrosty zainteresowania przyjazdem do Hiszpanii o nawet kilkanaście razy.

Przyczyny oczywiście możemy podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Głównym czynnikiem zewnętrznym jest rzecz jasna wojna w Ukrainie, a co za tym idzie chęć zabezpieczenia majątku poza granicami Polski. Czynnikiem wewnętrznym jest niezwykle wysoka inflacja w Polsce, skomplikowanie prawa podatkowego w Polskim Ładzie oraz duży wzrost cen nieruchomości na krajowym rynku.

Posiadamy klientów praktycznie z każdej grupy. Są to zarówno przedsiębiorcy, osoby fizyczne zainteresowane inwestycją w lokal na wynajem, rodziny z dziećmi, jak i Polacy mieszkający i zarabiający za granicą – głównie w Skandynawii i Anglii.

W granicach UE nie potrzebujemy specjalnych pozwoleń czy wiz. Należy wyrobić jedynie numer podatkowy tzw. N.I.E. oraz konto w hiszpańskim banku. Robi się to praktycznie automatycznie po jednej wizycie w placówce banku lub policji.

Największym zainteresowaniem cieszą się oczywiście nieruchomości nad morzem. Mówimy tu o odległości do 5 km od wybrzeża. Klienci zainteresowani są oczywiście walorami rekreacyjnymi, ale i możliwością wynajmu dla licznych turystów odwiedzających Hiszpanię.

Najtańsze oferty zaczynają się u nas od 100 tys. euro. Za nieruchomości bliżej morza trzeba będzie zapłacić około 150 tys. euro. Mówimy tu o mieszkaniu z dwoma sypialniami i salonem. Potem oczywiście cena rośnie.

Za apartament z widokiem na morze będziemy musieli zapłacić 200– 250 tys. euro. Podobnie kształtują się ceny domów jednorodzinnych wolnostojących.

Tańszą okolicą jest z pewnością Costa Blanca Południe – okolice i centrum miasta Torrevieja, tutaj też będzie można znaleźć coś, co możemy nazwać okazją inwestycyjną. Region Costa Blanca Północ będzie droższy – okolice miasta Calpe, Altea będą uważane za najbardziej luksusowe.

Dla naszych klientów poszukujemy wszelkiego rodzaju nieruchomości. Nasza agencja skupia się głównie na rynku pierwotnym. Widzimy większe zadowolenie i lepszą jakość właśnie w segmencie nowych mieszkań. Na życzenie klienta lub kiedy musimy zmieścić się w określonych budżetach, przeszukujemy oczywiście cały rynek wtórny.

Muszę szczerze przyznać, że nie mamy dużo takich przypadków. W większości zakupy klientów to dodatkowe mieszkania do już posiadanych w portfelu danego klienta. Zdarzają się nam jednak takie sytuacje, gdy klienci sprzedają własne nieruchomości w Polsce i decydują się przenieść część swoich środków do Hiszpanii.

Myślę że głównym motywem powinno być bezpieczeństwo posiadanych oszczędności. Obecne czasy wydają się niepewne i powinniśmy pomyśleć o dywersyfikacji posiadanych inwestycji. Dzięki zakupie nieruchomości w Hiszpanii (lub ogólnie za granicą) zapewniamy sobie dodatkową, pewną podporę w momencie różnych zawirowań, jakie mogą na rynku wystąpić.

Mieszkanie za granicą Polski daje nam pewność bezpiecznej lokaty środków. Do tego dochodzi perspektywa czysto rekreacyjna.

Posiadamy mieszkanie we wspaniałym kraju, w którym żyje się spokojniej, bez pośpiechu, bez stresu. Kraju ze wspaniałą kulturą, muzyką, świetnym winem i tradycją kulinarną. Dzięki temu możemy podejść do życia z trochę większą ilością luzu, wiedząc że zawsze, bez zbędnego planowania, możemy pojechać do miejsca z dużą ilością słońca i szumem fal za oknem.