W niedzielę, 24 lipca, radni warszawskiej Nowej Lewicy rozpoczęli zbieranie podpisów pod inicjatywą uchwałodawczą, która umożliwi legalne picie alkoholu w wyznaczonych częściach Pola Mokotowskiego.
- Chcemy miasta bardziej otwartego i przyjaznego które nie będzie ścigać mieszkańców za napicie się piwa w parku w upalny dzień - podkreśla inicjator akcji Krystian Głuch z Nowej Lewicy. I dodaje: "Mieszkańcy ochoczo podpisują, bo chcą by policja i straż miejska zajęła się realnymi problemami".
Jak zaznacza członkini zarządu krajowego Nowej Lewicy Agata Diduszko-Zyglewska, "piknik z winem to nie przestępstwo, a nie każdego stać na spotkania w kawiarniach". Z kolei współprzewodniczący stołecznej Nowej Lewicy Marek Szolc uważa, że właśnie teraz jest odpowiedni czas, by zalegalizować picie alkoholu na Polach Mokotowskich. - Ściganie ludzi za to, że chcą miło spędzić czas ze sobą, nie powinno mieć miejsca. Na Polach Mokotowskich, akurat po remoncie, będzie idealny czas, by przetestować czy to rozwiązanie może zadziałać - mówił podczas akcji zbierania podpisów.
Decyzję o legalizacji spożywania alkoholu w tym miejscu finalnie podejmie Rada Warszawy. Aby radni mogli się zająć tą sprawą, musi zostać zebranych kilkaset podpisów.
mm
