Protest samorządowców pod hasłem ''#wObronieMieszkańców'' rozpoczął się o godz. 10.00 w Teatrze Roma, gdzie rozmawiano o zagrożeniach tzw. Polskiego Ładu. Jak podkreślono na konferencji, skutkiem zmian przygotowanych przez rząd będzie utrata przez samorządy nawet 145 miliardów złotych. Stratę tę odczują przede wszystkim mieszkańcy, ponieważ mniej środków oznacza konieczność opóźniania inwestycji, obcinanie czy zawieszanie wielu miejskich programów. Mamy dziś do czynienia nie tyle z Polskim Ładem, co z Polskim Rozkładem - mówili przedstawiciele samorządów.
O godz. 13.00 kilkaset protestujących przeszło pod Sejm, gdzie przekazano apel ''W obronie społeczności lokalnych i regionalnych'' na ręce marszałka i wicemarszałków Sejmu.
W proteście wzięli udział przedstawiciele największych organizacji samorządowych w Polsce: Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich, Związku Powiatów Polskich, Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, Stowarzyszenia Tak! Samorządy dla Polski, Stowarzyszenia Łączy Nas Samorząd, Stowarzyszenia Wielkopolska - kierunek Europa, Stowarzyszenia Dolny Śląsk - Wspólna Sprawa oraz Stowarzyszenia Wspólna Polska.
- Jesteśmy tutaj w Warszawie w sprawie każdego mieszkańca Polski, bo Polski Ład dotyczy każdego. Każdy z nas korzysta z różnych usług publicznych, które będą kosztowały więcej. Rząd odbiera pieniądze każdemu mieszkańcowi - podkreślała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Z kolei prezydent Sopotu Jacek Karnowski w rozmowie z Polsat News tłumaczył, że ''Nowy Ład to koń trojański, który właściwie likwiduje samorządność''.
- Zabiera nam możliwość finansowania tego, co chcą nasi mieszkańcy, zabiera im wypracowane środki, a każe ubiegać się o coś w Warszawie i to nie do końca to, co chcemy. To strata np. budowy mieszkań komunalnych, dofinansowania organizacji pozarządowych czy oświaty. To pomysł na to, jak uniezależnić gminy od rządu - mówił.
