Spis treści
Paprocka: Warto wykorzystać konsensus polityczny
Paprocka podkreśliła, że omawiana inicjatywa wpisuje się w konstytucyjne zadania głowy państwa. Zaznaczyła, że aktualnie poziom wydatków na obronność określa ustawa o obronie ojczyzny (3 proc. PKB) a prezydent Andrzej Duda postuluje ustanowienie minimalnego finansowania na poziomie 4 proc. PKB oraz podniesienie rangi tych zapisów do poziomu ustawy konstytucyjnej.
"Warto wykorzystać konsensus polityczny, który panuje wokół tematów i wydatków obronnych, dodatkowo wsparty przez stanowisko opinii publicznej" - powiedziała Paprocka, dodając, że Polacy popierają zwiększenie wydatków na obronność, biorąc odpowiedzialność za system bezpieczeństwa kraju.
Jak podkreśliła szefowa KPRP, jest konsensus polityczny i społeczny do podniesienia minimalnego progu wydatków na obronność, aby były one odporne na polityczne zmiany i pozwalały na stworzenie silnej i sprawnej armii, która w przypadku ataku na ojczyznę będzie w stanie bronić polskich obywateli i granic.
PiS: Polska musi mieć dużą i silną armię
Poseł Bartosz Kownacki prezentując w debacie stanowisko klubu PiS ocenił, że projekt ten jest testamentem politycznym ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy, który przez 10 lat był "prezydentem i w tym czasie polska armia zmieniła się w sposób znakomity".
Podkreślał, że trzeba wydawać pieniądze na obronność, i że polska armia potrzebuje pieniędzy i nie można ich żałować". Kownacki w tym kontekście wskazał, że lata 90-te i dwutysięczne były trudnym czasem w polskiej armii. Mówił też o "zwijaniu polskich sił zbrojnych" za czasów poprzednich rządów PO-PSL przed 2015 r. i że sytuacja zmieniła się po dojściu do władzy PiS w 2015 r. Jak zaznaczył, wówczas zwiększono wydatki na obronność oraz rozpoczęto zakupy sprzętu wojskowego.
Poseł PiS wskazał, że projekt zmian w konstytucji jest konieczny, aby w przyszłości, nie "padła pokusa" o obcięciu wydatków. "My doświadczeni latami ubiegłymi wiemy, że w dającej się przewidzieć przyszłości Polska musi mieć dużą i silną armię. I dobrze, żeby te pieniądze były zagwarantowane na poziomie ustawy konstytucyjnej" - mówił.
KO: sprawy bezpieczeństwa muszą być wyjęte ze sporu politycznego
- Sprawy bezpieczeństwa muszą być wyjęte ze sporu politycznego - powiedział w środę w Sejmie poseł KO Paweł Bliźniuk w debacie nad prezydenckim projektem zmian w konstytucji, który zakłada wpisanie co najmniej 4 proc. PKB jako obowiązkowego progu tych wydatków.
Bliźniuk, prezentując stanowisko klubu KO, odniósł się do słów Bartosza Kownackiego z PiS, który uznał, że omawiany projekt powinien być "wspólnym testamentem posłów X kadencji Sejmu". "Polska zamiast testamentów politycznych dzisiaj potrzebuje konkretnych środków i działań na amunicje, drony, nowe technologie" - ocenił poseł KO.
Polityk podkreślił, że zapewnienie odpowiedniego poziomu finansowania naszej obronności to postulat, z którym - jego zdaniem - wszyscy się zgadzają. "Dlatego warto porozmawiać o faktach. Polska już teraz wydaje blisko 5 proc. PKB na obronność i w najbliższym czasie przewidywany jest wzrost, a nie obniżenie tych wydatków" - zauważył.
Lewica przeciwko sztywnemu poziomowi wydatków na obronność
- Lewica nie popiera bezprecedensowego wpisania sztywnego poziomu wydatków na obronność do Konstytucji RP - oświadczyła w środę w Sejmie posłanka Lewicy Joanna Wicha. Podkreśliła, że stanowisko Lewicy w tej sprawie nie oznacza sprzeciwu wobec wydawania 4 proc. PKB na obronność.
W środę w Sejmie odbywa się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu zmian w konstytucji, który dotyczy wydatków na obronność i przewiduje wpisanie do konstytucji co najmniej 4 proc. PKB jako obowiązkowego progu tych wydatków.
"Klub Parlamentarny Lewicy popiera zwiększenie wydatków na badania i rozwój innowacji, w tym w zakresie technologii zbrojeniowej. Klub Parlamentarny Lewicy popiera również wzmocnienie przemysłu obronnego, jak również inwestowanie w serwisy polskie dla zagranicznego sprzętu wojskowego, który jest używany przez naszą armię. Jednocześnie Klub Parlamentarny Lewicy nie popiera bezprecedensowego wpisania sztywnego poziomu wydatków na pojedynczą gałąź do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - powiedziała posłanka Wicha.
Zaznaczyła przy tym, że stanowisko Lewicy w tej sprawie nie oznacza sprzeciwu wobec wydawania 4 proc. PKB na obronność, ponieważ - jak mówiła - obecny rząd przewidział na ten cel nawet wyższy odsetek – ok. 4,7 proc. PKB. "Żadna siła polityczna nie zgłasza obecnie sprzeciwu wobec tego poziomu nakładów na obronność" - zwróciła uwagę Wicha.
Konfederacja: 4 proc. PKB na obronność w konstytucji - niepotrzebne
Także Konfederacja nie poprze prezydenckiego projektu wpisania 4 proc. PKB na obronność do konstytucji. Ale nie będzie też składać wniosku o jego odrzucenie - oświadczył w środę w Sejmie poseł Witold Tumanowicz. Przekonywał, że projekt jest niepotrzebny i łatwy do obejścia.
"My, jako Konfederacja, oczywiście popieramy wydawanie pieniędzy na zbrojenie, co więcej, wydawanie pieniędzy 4 proc., nawet może i 5 proc. (PKB), natomiast (...) istotą przedłożenia nie jest to, czy wydawać, tylko czy wpisać to do konstytucji. I powiem szczerze, że mam takie wrażenie, że jednak to jest trochę już niepotrzebne" - mówił Tumanowicz, dodając, że w jego ocenie ten pomysł jest niemądry.
"Niemądry, żeby na poziomie konstytucyjnym usztywniać budżet w taki sposób. Tym bardziej, że mamy ustawę, która mówi o tym, że jest te 3 proc. (PKB) (wydawane na obronność). Może trzeba ją znowelizować, może trzeba podwyższyć do 4 proc." - dodał, zwracając też uwagę, że proponowane przez prezydenta usztywnienie wydatków na obronność byłoby pozorne i łatwe do obejścia, np. poprzez podwyższanie pensji dla generałów.
Źródło: